Etykiety

aromaterapia aronia astry Bałtyk bez lilak bluszczyk kurdybanek bocian boczniaki bratki brzozy byliny chryzantemy ciasto dyniowe ciekawe zestawiania roślin cukinia cukinie cynie czarna malwa decoupage dereń dom drzewa dynie dzika róża dzwonek skupiony ekologiczna uprawa fiołki floks gailardia głóg graby grudniowy ogród grusze grzyby herbaty herbaty kwiatowe irys syberyjski jabłonie jabłoń jałowiec jaśnie pańskie jesienny ogród jesień jeżówka purpurowa jeżyny jodła karczochy kasztanowiec zwyczajny kąpiel lecznicza konwalia majowa kosmos ( onętek siarkowy) kosmos (onętek) kosmosy kot krzewy kwiat głogu kwiat wiśni kwiaty kwiaty jednoroczne lato na wsi lawenda leszczyna letnie kwiaty lilia azjatycka lilia bulwkowata liliowce lipa listopad w ogrodzie liście łubin makrobiotyka maliny marcinki mieczyki Mierzeja Wiślana miodunka morze motyle murarka ogrodowa naparstnica nasturcje naturalne terapie rumianek nietypowa rabata ogród orliki osty owce wrzosówki owoce pachnące kompozycje papryka plaża podbiał pole pomidory powojnik prymulki przetacznik ożankowy przetwory przyroda rośliny róża pomarszczona róża zimą róże rudbekia rzeka sad sikorki słoneczna rabata słoneczniczek szorstkolistny styl życia szałwia ozdobna szczygły szron śliwy tawuła truskawki trzcina trzmiele trzmielina trzmielina pospolita warzywa warzywnik wieczornik damski wieś winorośl wiosenny ogród wiosna wiśnie wrześniowy Bałtyk wrzosy zagroda zdrowa żywność zielononóżki zimowy ogród zioła złocień maruna Zucchino flaminio zwierzęta żurawie

czwartek, 22 października 2015

Jesienny

Przyszedł czas na wpis jesienny. Broniłam się rękami i nogami, ale ta nadeszła, jak zwykle co roku. Nie wiem, jak u Was, bo u nas nieciekawie. Po porcjach przymrozków  nadeszły deszcze. Codziennie pada, albo siąpi, albo mży. Pochmurne niebo, szaro i buro. Dobrze, że choć drzewa kolorowe i grzyby rosną :). Szybko zapadający zmierzch uprzyjemniają strzelające płomienie w kominku. Reszta, jak to jesienią bywa... Żebyśmy wszyscy jakoś oswoili się z tą porą roku, rzucam garść kolorowych liści z mojego ogrodu.



Wydawałoby się, że drzewa każdej jesieni wyglądają tak samo. Nic bardziej mylnego. Dzięki zdjęciom mogę zaobserwować, że co roku ich odcienie są inne. Tak, jak i kolejność oraz  szybkość spadania liści jest różna. Zapewne, za te różnice odpowiedzialne są warunki atmosferyczne, nie tylko te z jesieni, ale i z całego suchego lata.  Jabłoń postanowiła np. zarumienić swoje liście i wygląda ślicznie.






Głogi i ich kolorowy spektakl.





Pięknie prezentują się również wiśnie.




Biedronka skryta przed zimnem idealnie komponuje się z barwą liści.


Nie bez znaczenia jest miejsce posadzenia rośliny, ta wiśnia rośnie w cieniu innych drzew.


Nasze ukochane brzozy, pod którymi cudownie się regenerujemy.
Tej jesieni ozłociły się wcześniej niż graby.






Liście aronii zawsze intensywnie czerwone, opadły najszybciej.



Mam nadzieję, że wniosłam trochę kolorów w te pochmurne, szare, jesienne dni :).
Ciepełka i słoneczka Wam życzę Kochani :). Monika


piątek, 25 września 2015

Zanim nadejdzie jesień...

Zanim pojawią się u mnie jesienne wpisy, bo blog jest  o ogrodzie, czyli rządzi się również porami roku :), dostarczę Wam jeszcze trochę letniej energii. Zrobię to,  za sprawą kwitnącej u mnie lawendy różowej,  tu są nazwy odmian, które posiadam dla zainteresowanych : http://anthonygarden.blogspot.com/2015/07/poczatek-przygody.html.
Ostatnia zakwitła właśnie Ellagance Pink  jest bladoróżowa od razu skradła moje serce, zwabia nasze pszczoły, które upodobały sobie ją w popołudniowej porze oblotów.
Cudownie jest móc zrobić ostatnie lawendowe bukieciki, pachnące latem i słonecznymi promieniami:)).





Samo zbieranie lawendy ma lecznicze właściwości. Jej aromat ma działanie kojące dla naszego układu nerwowego. Pobudza zmysły, sprawia, że jesteśmy zrelaksowani i odprężeni.







Pierwsze lawendowe wytworki :)


Do tej pory moje rośliny zapylały murarki i trzmiele. Tego lata do mojego ogrodu dołączyły niezwykłe przyjaciółki. Mamy ule i dwie cudowne pszczele rodziny.



Mówiłam Wam już, że mam cudowną Rodzinę, a mąż i dzieci spełniają moje marzenia.
To prezent wakacyjny od Syna :).

Takim sposobem będziemy mieli jeszcze więcej owoców i nasion w naszym Rodowym Siedlisku:).
Życzę wszystkim udanego weekendu, słońca i radości :)) Monika


czwartek, 17 września 2015

Gdy coś przerasta nasze oczekiwanie ;)

Piękny wrześniowy dzień. Powoli opadająca mgła i łagodne słońce. Ciepło i pachnąco. Jesteśmy wypoczęci po  wypadzie nad morze i gotowi do prac jesiennych w ogrodzie, i na polu. Dla mnie w tym roku, to dodatkowo miesiąc nowych znajomości. Poznałam ciekawych i bardzo wartościowych ludzi z pasją. Zbieram plony tego, co posiałam dosłownie i mentalnie...to wspaniałe :).
Moje oczekiwanie przerosła też rabata założona w zeszłym roku, dla przypomnienia wpis
http://anthonygarden.blogspot.com/2014/10/kuszaca-propozycja.html . Już od wiosny nas zachwycała kwiatami, z miesiąca na miesiąc bardziej kolorowa i pachnąca. Miałam nie lada kłopot, żeby uchronić ją przed moimi wszędobylskimi zielononóżkami. Udało się, oto i ona.


























Zdjęcia są zrobione od czerwca do września, tak żeby uchwycić zmiany w każdym miesiącu.
Dla bardziej spektakularnego efektu byliny poprzeplatałam roślinami jednorocznymi. W przyszłym roku ta rabata będzie zupełnie inna. Byliny rozrosną się, a jednoroczne zmienią miejsce. Nie będzie nudno i jednakowo ;):).

Serdecznie pozdrawiam moich blogowych Gości. Cudnego września życzę :)) Monika


czwartek, 3 września 2015

Niezawodna cynia

Witajcie,
Dziś chcę podzielić się z Wami refleksją na temat cynii ( cynki, jakobinki). Te niezawodne kwiaty kojarzone z wiejskimi ogrodami wracają powoli do łask. Idealnie zapełniają przestrzenie posadzone na rabatach bylinowych , niejednokrotnie ożywiając je barwami. Piękności z rodziny astrowatych nie sprawiają problemów, a posadzone w słońcu odwdzięczają się wspaniałością kwiatów i długością kwitnienia. Świetnie nadają się na kwiat cięty, ich trwałość w bukiecie jest niewątpliwie kolejną zaletą. Wiosną wysiane do inspektu w połowie maja przesadziłam na rabatę. Mają jeszcze jedną zaletę, zwabiają motyle :).
Po szalonym sierpniu, który nie jest u nas urlopowy :) zaczyna się spokojniejszy wrzesień. Niesie ze sobą chłodniejsze noce i coraz krótszy dzień. Na miły początek,  końca lata,  cynie z mojego ogrodu. W tym roku postawiłam na odmianę chryzantemową w stonowanych kolorach. Ale z cyniami różnie  bywa, nawet nasiona z jednego opakowania mogą okazać się zaskoczeniem i to też w nich lubię.
























Pomiędzy roślinami zasieki z misternie ułożonych gałązek, które uniemożliwiają moim kurkom drapanie, mój ostatni patent ;):).
Pięknego września życzę moi mili Goście :).


środa, 29 lipca 2015

Pysznogłówka

Witajcie !
Moje ulubione stwierdzenie na ten rok : "człowiek uczy się całe życie" :)).
Muszę podzielić się z Wami nowym odkryciem, któremu na imię pysznogłówka, inaczej monarda zwana też bergamotką. Raz, że jest niezwykle dekoracyjna i pożyteczna dla owadów, dwa nie wiem, czy wiecie ( ja nie wiedziałam ), iż Indianie stosowali ją na bóle gardła, choroby serca i skaleczenia.
Jako, że jest bliską krewniaczką mięty i tymianku możemy wykorzystać jej kwiaty i liście do suszenia, i parzyć jak herbatę.
Mnie urzekła ze względu na dekoracyjne kwiaty. Wysiałam ją z nasion, jako że to bylina,  musiałam poczekać rok aż zakwitnie ( cierpliwość nie jest moją najlepszą stroną ) ;).  Przesadzając ją  na docelową rabatę, zainteresował mnie zapach liści, "ona pachnie jak ziółko" - pomyślałam . Zaczęłam szukać informacji na temat mojego nowego odkrycia i taraam... Miałam rację, to jest pożyteczne ziółko. Tak wyglądają moje pysznogłówki.











 Monarda didyma


Miały być w takim kolorze, ale mam jeszcze w dwóch innych, co oczywiście mnie niezmiernie ucieszyło :).



 Monarda fistulosa








Zasypałam Was dziś moimi pysznogłówkami. Posyłam moc uśmiechów i słoneczko. Cieszmy się latem Kochani. Monika