Lato się kończy... był to niezwykle pracowity czas w naszym Siedlisku. W ogóle, to jakiś niesamowity rok, obfitujący w wiele wydarzeń. Wciąż nie jest tu spokojnie, a czas wcale leniwie nie płynie :). Praca wciąż wre. Sama nie wiem, jak to się dzieje, że nie zwalniamy z wiekiem, tylko przyspieszamy. Rozszerzamy zainteresowania, uczymy się wciąż nowych rzeczy. W biegu robię zdjęcia, żeby móc się z Wami nimi podzielić. Na spisanie nowych spostrzeżeń i doświadczeń przyjdzie czas zimą. Teraz trochę letnich jeszcze fotek.
Niezawodne cynie, dziś w roli głównej.
Mogą być dostojne i frywolne.
I bukiety, tego lata miałam zatrzęsienie bukietów. Tu dwa kolory w cieniu brzóz.
W tym roku skusiły mnie również białe piękności.
Ozdobione motylami zachwycają jeszcze bardziej.
Miłego tygodnia, radości i słonka. Cieszmy się ostatnimi dniami lata:)