Etykiety

aromaterapia aronia astry Bałtyk bez lilak bluszczyk kurdybanek bocian boczniaki bratki brzozy byliny chryzantemy ciasto dyniowe ciekawe zestawiania roślin cukinia cukinie cynie czarna malwa decoupage dereń dom drzewa dynie dzika róża dzwonek skupiony ekologiczna uprawa fiołki floks gailardia głóg graby grudniowy ogród grusze grzyby herbaty herbaty kwiatowe irys syberyjski jabłonie jabłoń jałowiec jaśnie pańskie jesienny ogród jesień jeżówka purpurowa jeżyny jodła karczochy kasztanowiec zwyczajny kąpiel lecznicza konwalia majowa kosmos ( onętek siarkowy) kosmos (onętek) kosmosy kot krzewy kwiat głogu kwiat wiśni kwiaty kwiaty jednoroczne lato na wsi lawenda leszczyna letnie kwiaty lilia azjatycka lilia bulwkowata liliowce lipa listopad w ogrodzie liście łubin makrobiotyka maliny marcinki mieczyki Mierzeja Wiślana miodunka morze motyle murarka ogrodowa naparstnica nasturcje naturalne terapie rumianek nietypowa rabata ogród orliki osty owce wrzosówki owoce pachnące kompozycje papryka plaża podbiał pole pomidory powojnik prymulki przetacznik ożankowy przetwory przyroda rośliny róża pomarszczona róża zimą róże rudbekia rzeka sad sikorki słoneczna rabata słoneczniczek szorstkolistny styl życia szałwia ozdobna szczygły szron śliwy tawuła truskawki trzcina trzmiele trzmielina trzmielina pospolita warzywa warzywnik wieczornik damski wieś winorośl wiosenny ogród wiosna wiśnie wrześniowy Bałtyk wrzosy zagroda zdrowa żywność zielononóżki zimowy ogród zioła złocień maruna Zucchino flaminio zwierzęta żurawie

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Przygodo trwaj...

Deszcz pada sobie spokojnie i równo, więc jest chwila na bloga.
Dziś pokażę Wam, jak wygląda moje poletko lawendy po roku. Przygodę z tą niezwykłą rośliną, zaczęłam w zeszłym roku. Początek opisywałam tutaj : http://anthonygarden.blogspot.com/2015/07/poczatek-przygody.html  i jeszcze potem : http://anthonygarden.blogspot.com/2015/09/zanim-nadejdzie-jesien.html .

Obecnie zakwitła trzecia odmiana lawendy - Grosso. Świetnie nadaje się do robienia bukietów, fusetek, itp.





 W popołudniowym słońcu.




Trzy odmiany na jednym zdjęciu :) nazwy w/w postach.






Poletko się powiększa.Wszystkie sadzonki przetrwały pięknie zimę. Grosso na zimę okryłam, zgodnie z zaleceniem. Kwitnące odmiany w zeszłym sezonie, przycięłam bardzo odważnie początkiem kwietnia.  Przesadziłam nowe roślinki, które same wyrosły wiosną, obok matecznych egzemplarzy.
Szkoda, że nie mogę do moich zdjęć dołączyć pliku z zapachem :). Pachną łodygi i listki, nie tylko kwiaty. Wystarczy lekko musnąć krzewinki palcami. Praca przy zbieraniu kwiatów jest niezwykle przyjemna. Aromat lawendy wypełnia cały dom.

Miłego tygodnia wszystkim moim Gościom życzę :).


czwartek, 16 czerwca 2016

Damasceńska ?

Witajcie, spieszę podzielić się z Wami moim nowym odkryciem. Najbardziej lubię takie niespodziewajki we własnym ogrodzie :). W zeszłym roku, w przedogródku dojrzałam jakiś badylek, który wyglądał, jakby był różą. Na wierzchołku badylka pozostał zaschnięty kwiatek o intensywnie różowym kolorze. Zerwałam te resztki, a duża ilość  płatków  rozsypała się w dłoni. Pachniały niesamowicie, lekko cytrynowo, pięknie. Oczywiście wszystkich domowników ostrzegłam, żeby nie kosić miejsca odkrycia. Nasze siedlisko ma 100 lat, więc i w ogrodzie mógł się odrodzić jakiś rarytas.
W tym roku wiosną mąż przeniósł nabożnie, w mojej asyście, rzecz jasna,  badylek na dużą rabatę. Wsparłam go na ceglanym murku, niech rośnie... Tymczasem obok "wykopaliska" moim oczom ukazały się inne badylki z pąkami.Zadecydowałam, zostają.  Codziennie zaglądałam, czy mi coś tych pączków nie zjada. Zaciągnęłam męża na święte miejsce,  też mu pokazałam, że niczego nie ruszmy tam i oczekujemy. Aż tu pewnego czerwcowego dnia jest, jest



i pachnie, ale jak ...





Intensywnie różowy kolor, brzegi płatków muśnięte bielą i ten oszałamiający zapach :)).
Z miejsca się w niej zakochałam. Domniemywam, że to damasceńska piękność, historyczna odmiana róży  Rosa damascena. Zgaduję, też iż to krzyżówka Rosa gallica i Rosa phoenicia, czyli róży francuskiej i róży fenickiej.
Będę wdzięczna za potwierdzenie identyfikacji przez jakiegoś Znawcę róż.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)


piątek, 3 czerwca 2016

Przeminął maj

Przemknął, przeleciał,  jak kwietne mgnienie. Dobrze, że zdążyłam choć raz z aparatem przebiec po ogrodzie. Lubię sobie porównać, co i  jak kwitło w poprzednich latach. Zaskoczyła mnie piwonia, którą dostałam dwa lata temu od dzieci na Dzień Matki - zakwitła nieskazitelną bielą.

 A jak pachnie :)


Po upragnionym deszczu


Orliki zawsze niezawodne i bezproblemowe.



  Łubiny :)




Zaczyna się zbieranie płatków na aromatyczne herbatki.



Iryski i irysy :)




Nasza osobista polna droga,  utworzona specjalnie na przechadzki o zachodzie słońca, wspomnienie dzieciństwa. Oddziela nasze pola uprawne od ogrodu warzywnego. Kiedy się nią przechadzam, myślę,  jaka ze mnie szczęściara :). Wreszcie żyję tak, jak zawsze chciałam w symbiozie z naturą, otoczona cudami przyrody, otulana jej zapachami , ach...

Miłego weekendu :))