Witajcie!
Chciałam ogłosić dziś początek przygody z lawendą. Tak, tak z tą lawendą o której marzyłam, a której jakoś nie mogłam skłonić wcześniej do zamieszkania w moim ogrodzie. Wierzę, że jak jest się na coś gotowym na 100%, to przychodzi , to do naszego życia samo:) Widocznie moja wiedza na temat lawendy i jej uprawy była znikoma do tej pory. Nadrobiłam zaległości w tej kwestii. Moi najbliżsi zrobili mi wiosną urodzinowy prezent z kilkudziesięciu krzewów lawendy w 3 odmianach. I mam swoje małe pole lawendy, kwitnącej, pachnącej, pięknie wyglądającej. Dzieciaki zrzuciły się na prezent, mąż wytyczył poletko, posadził w równiutkich odstępach ( jak tylko On to potrafi ) i mam ...
Odmiana Blue Scent kwitnie już w pierwszym roku.
Odmiana Grosso, wymaga okrywania, ale za to ma najdłuższe kwiatostany.
Odmiana Ellagance Pink, będzie różowa.
A tak odpoczywa najmłodsza latorośl, wśród upojnego zapachu lawendy.
Lawendowa woda, pycha :) Ciasteczek nie zdążyłam obfocić, zniknęły w mgnieniu oka :)).
Na początku kwietnia lawenda przyjechała pięknie zapakowana, ani jeden krzaczek nie uległ zniszczeniu.
Wszystkie roślinki się przyjęły i pięknie rosną.
Osobiści również wysiałam lawendę w lutym do pojemnika na parapecie. Po uprzedniej stratyfikacji uzyskałam sadzonki, jak widać wszystko jest możliwe. Moje sadzonki uzyskane z nasionek również posadziłam na moim lawendowym poletku. Wszystkie 10 szt mają się dobrze:).
Pozdrawiam Was z mojego lawendowego pola. Monika
Etykiety
aromaterapia
aronia
astry
Bałtyk
bez lilak
bluszczyk kurdybanek
bocian
boczniaki
bratki
brzozy
byliny
chryzantemy
ciasto dyniowe
ciekawe zestawiania roślin
cukinia
cukinie
cynie
czarna malwa
decoupage
dereń
dom
drzewa
dynie
dzika róża
dzwonek skupiony
ekologiczna uprawa
fiołki
floks
gailardia
głóg
graby
grudniowy ogród
grusze
grzyby
herbaty
herbaty kwiatowe
irys syberyjski
jabłonie
jabłoń
jałowiec
jaśnie pańskie
jesienny ogród
jesień
jeżówka purpurowa
jeżyny
jodła
karczochy
kasztanowiec zwyczajny
kąpiel lecznicza
konwalia majowa
kosmos ( onętek siarkowy)
kosmos (onętek)
kosmosy
kot
krzewy
kwiat głogu
kwiat wiśni
kwiaty
kwiaty jednoroczne
lato na wsi
lawenda
leszczyna
letnie kwiaty
lilia azjatycka
lilia bulwkowata
liliowce
lipa
listopad w ogrodzie
liście
łubin
makrobiotyka
maliny
marcinki
mieczyki
Mierzeja Wiślana
miodunka
morze
motyle
murarka ogrodowa
naparstnica
nasturcje
naturalne terapie rumianek
nietypowa rabata
ogród
orliki
osty
owce wrzosówki
owoce
pachnące kompozycje
papryka
plaża
podbiał
pole
pomidory
powojnik
prymulki
przetacznik ożankowy
przetwory
przyroda
rośliny
róża pomarszczona
róża zimą
róże
rudbekia
rzeka
sad
sikorki
słoneczna rabata
słoneczniczek szorstkolistny
styl życia
szałwia ozdobna
szczygły
szron
śliwy
tawuła
truskawki
trzcina
trzmiele
trzmielina
trzmielina pospolita
warzywa
warzywnik
wieczornik damski
wieś
winorośl
wiosenny ogród
wiosna
wiśnie
wrześniowy Bałtyk
wrzosy
zagroda
zdrowa żywność
zielononóżki
zimowy ogród
zioła
złocień maruna
Zucchino flaminio
zwierzęta
żurawie
Witam ja sie jakoś nie moge przekonać do uprawy lawendy,dlatego podziwiam ją w waszych ogrodach;)może kiedyś sie skusze i niech roślinki w waszym ogrodzie rosną rosną pieknie i pachną na całą okolice!!!;) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa też z dużą niepewnością podchodziłam do lawendy, ponieważ sadzona ze sklepu nie przyjmowała się. Teraz natomiast postawiłam na lawendę uprawianą u nas w Polsce z powodzeniem, na plantacjach i udało się :)
UsuńZazdroszczę, ja nie bardzo mam gdzie rozmieścic większą ilość lawendy i mam tylko kilka krzaczków, a u Ciebie świetne odmiany, polecam Ci jeszczę tą francuską o pełnych grubych kwiatach i zapraszam do mnie na równie lawendowy post;)
OdpowiedzUsuńChciałam sprawdzone odmiany i mrozoodporne. Co prawda grosso trzeba nakrywać zimą ale warto ją mieć ze względu na długie kwiatostany :)
UsuńMoniko gratuluję!:) I moim marzeniem jest mieć takie mini poletko z tymi pięknymi roślinkami, ale miejsce gdzie miało ono być okazało się mało atrakcyjnym (ciężka gliniasta ziemia, długo trzymająca wodę...chyba bym musiała nawieść kilka aut piasku:)))
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent otrzymałaś, przepiękny!!:) Wody lawendowej nie piłam jeszcze, ani ciastek nie robiłam. Może uda mi się to kiedyś nadrobić:)
Pozdrawiam radośnie!:)
W zamyśle jest większe pole, ale wszystko stopniowo. Mężowi tak spodobał się pomysł z lawendą, że przygotuje mi nowy kawałek ziemi naprzeciw tego , który już jest. Mieliśmy obawy że nasza ziemia jest zbyt żyzna na uprawę lawendy. Badane były próbki i posadziliśmy w najbardziej optymalnym miejscu a i tak wapnowaliśmy żeby uzyskać odpowiednie ph :)
UsuńNiechaj kolejne poletko wspaniale rośnie!:) Gratuluję prosto z serduszka:)
UsuńPrzyjemnego dnia:)
Uwielbiam lawendę i też mam poletko lawendowe :)
OdpowiedzUsuńJak miło kolejna miłośniczka lawendy :))
UsuńJa także uwielbiam lawendę,
OdpowiedzUsuńpodobnie jak i Ty................. mam tylko parę krzaczków,
które są dla mnie namiastką lawendowych wzgórz....
pozdrawiam serdecznie :)
Ach te lawendowe pola ... dobrze, że chociaż namiastkę można mieć :))
Usuń:) pięknie
OdpowiedzUsuńuwielbiam lawendę
i ja, i ja :))
UsuńDwa lata temu kupiłam w Lidlu dwie doniczki przekwitającej już lawendy. Myślałam, że nie przetrwają zimy, bo o gatunkach lawendy nie mam pojęcia. Przeżyła i w zeszłym roku skromnie ale zakwitła. Teraz mam dwa wielkie krzaczory, które zagłuszają wszystko wokół. Jeszcze nie kwitnie ale kwiatostany są długie i okazałe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak zakwitnie, to będzie promieniować pięknem :)
UsuńŻyczę miłej przygody z lawendą ;-)) piękna a do tego bardzo pożyteczna roślinka. U mnie też znalazła miejsce na rabacie. A ciasteczka lawendowe - PYCHA
OdpowiedzUsuńWłaśnie ze względu na jej pożyteczność mam ją u siebie, a jeszcze do tego jest taka piękna :) Samo przebywanie w jej bliskości mnie odpręża i relaksuje.
UsuńŚwietny prezent zrobiła Ci rodzinka. Ogród bez lawendy byłby uboższy o te własnie zapachy. U mnie lawenda rośnie dobrze i wciąz mi jej za mało. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMnie łatwo zrobić prezent, bo wystarczy nowa roślinka i jestem szczęśliwa. Tym razem poszli na całość z okazji okrągłych urodzin:);).
UsuńBeautiful lavender! I don't know how many time I have failed on growing this plant.
OdpowiedzUsuńI am also after many attempts. Finally, I put on a proven seedlings with good plantation.
UsuńPiękne masz poletko lawendy.Córka odpoczywająca wśród lawendy wygląda bosko jak lawendowa panienka.Milego dnia.
OdpowiedzUsuńWszystkich nas zaczarowała lawenda, jest magiczna :);)
UsuńTakie poletko to moje marzenie! Możesz się podzielić informację, gdzie takie różnorodne sadzonki zostały zakupione?
OdpowiedzUsuńOczywiście Aniu, ta lawenda pochodzi z plantacji lawendy Moniki i Mikołaja Dyba.
UsuńLawenda jest piękna:)
OdpowiedzUsuńoj tak...
UsuńLawendowa woda , zaraz wypróbuję.
OdpowiedzUsuńKoniecznie z cytryną i odrobiną miodu smakuje pysznie :)
UsuńTeż zaczęliśmy przygodę z lawendą. Zakupiliśmy sześć krzaczków. Twoje poletko już pięknie wygląda. Powodzenia i buziaki zasyłam !!!
OdpowiedzUsuńTak od kwietnia rośnie i radzi sobie. Zobaczymy jak przetrwa mrozy, mam nadzieję że w przyszłym roku będzie jeszcze piękniejsza i zakwitnie całe poletko :) wszystkie odmiany.
UsuńDanke für deinen lieben Kommentar, dein Lavendel duftet bis zu mir!!! Sooo fein!
OdpowiedzUsuńEine wundervolle Zeit
Elisabeth
Własna "Prowansja" to jest to ! Wspaniały prezent.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tam gdzie rośnie lawenda, mam wrażenie, klimat się ociepla, a słońce grzeje mocniej, po prowansalsku :-) Niech Ci pięknie rośnie, no i pachnie, nawet zimą (ususzona).
OdpowiedzUsuńCale poletko lawendy? Ależ będzie pięknie! Ja mam szpalerek z kilkunastu krzaczków, od kilku lat mają się wspaniale. Nie wiem tylko dlaczego zawsze żal mi ścinać kwiaty. Muszę koniecznie spróbować tej wody lawendowej. U Ciebie zawsze dowiaduję się czegoś nowego. Miłego weekendu Moniczko.
OdpowiedzUsuńLawenda... uwielbiam, chociaż przyznam się szczerze, że dopiero od niedawna... Śliczne fotki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLawenda moja również miłość i też zrealizowałam swoje marzeniu o małym poletku lawendy. W przydomowym ogródku mam kilkanaście krzaków. Obfitych plonów życzę i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo teraz musisz pokazać zdjęcia, tego jak się to wszystko rozrosło :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
...nasza przygoda z lawendą jak szybko się zaczęła tak i szybko skończyła, dzikie koty zjadły nam każdą sadzonkę... :))
OdpowiedzUsuńA ja wyrzucic musze czesc lawendy, bo sie starsznie rozrosla, chwascior jeden:)
OdpowiedzUsuńTak naprawde nie nalezy przesadzac z pielegnacja. Lubia sucho.
Powodzenia!!
W zeszłym roku , gdy zaczęliśmy zakładać ogród, posadziłam kilka krzaczków lawendy i o dziwo jest to jedyna roślina, która samoistnie wybujała ! Jest piękna, dorodna, obficie kwitnie :) Mało się nią zajmowałam a przyjęła się perfekcyjnie.
OdpowiedzUsuńJak widać, musi mieć idealne warunki. Ja za to mam w tym roku co suszyć i przetwarzać :)
pozdrawiam ciepło