Etykiety

aromaterapia aronia astry Bałtyk bez lilak bluszczyk kurdybanek bocian boczniaki bratki brzozy byliny chryzantemy ciasto dyniowe ciekawe zestawiania roślin cukinia cukinie cynie czarna malwa decoupage dereń dom drzewa dynie dzika róża dzwonek skupiony ekologiczna uprawa fiołki floks gailardia głóg graby grudniowy ogród grusze grzyby herbaty herbaty kwiatowe irys syberyjski jabłonie jabłoń jałowiec jaśnie pańskie jesienny ogród jesień jeżówka purpurowa jeżyny jodła karczochy kasztanowiec zwyczajny kąpiel lecznicza konwalia majowa kosmos ( onętek siarkowy) kosmos (onętek) kosmosy kot krzewy kwiat głogu kwiat wiśni kwiaty kwiaty jednoroczne lato na wsi lawenda leszczyna letnie kwiaty lilia azjatycka lilia bulwkowata liliowce lipa listopad w ogrodzie liście łubin makrobiotyka maliny marcinki mieczyki Mierzeja Wiślana miodunka morze motyle murarka ogrodowa naparstnica nasturcje naturalne terapie rumianek nietypowa rabata ogród orliki osty owce wrzosówki owoce pachnące kompozycje papryka plaża podbiał pole pomidory powojnik prymulki przetacznik ożankowy przetwory przyroda rośliny róża pomarszczona róża zimą róże rudbekia rzeka sad sikorki słoneczna rabata słoneczniczek szorstkolistny styl życia szałwia ozdobna szczygły szron śliwy tawuła truskawki trzcina trzmiele trzmielina trzmielina pospolita warzywa warzywnik wieczornik damski wieś winorośl wiosenny ogród wiosna wiśnie wrześniowy Bałtyk wrzosy zagroda zdrowa żywność zielononóżki zimowy ogród zioła złocień maruna Zucchino flaminio zwierzęta żurawie

środa, 8 lipca 2015

Początek przygody

Witajcie!
Chciałam ogłosić dziś początek przygody z lawendą. Tak, tak z tą lawendą o której marzyłam, a której jakoś nie mogłam skłonić wcześniej do zamieszkania w moim ogrodzie. Wierzę, że jak jest się na coś gotowym na 100%, to przychodzi , to do naszego życia samo:) Widocznie moja wiedza na temat lawendy i jej uprawy była znikoma do tej pory. Nadrobiłam zaległości w tej kwestii. Moi najbliżsi zrobili mi wiosną urodzinowy prezent z kilkudziesięciu krzewów lawendy w 3 odmianach. I mam swoje małe pole lawendy, kwitnącej, pachnącej, pięknie wyglądającej. Dzieciaki zrzuciły się na prezent, mąż wytyczył poletko, posadził w równiutkich odstępach ( jak tylko On to potrafi ) i mam ...



Odmiana Blue Scent kwitnie już w pierwszym roku.




Odmiana Grosso, wymaga okrywania, ale za to ma najdłuższe kwiatostany.




Odmiana Ellagance Pink, będzie różowa.







A tak odpoczywa najmłodsza latorośl, wśród upojnego zapachu lawendy.



Lawendowa woda, pycha :) Ciasteczek nie zdążyłam obfocić, zniknęły w mgnieniu oka :)).

Na początku kwietnia  lawenda przyjechała pięknie zapakowana, ani jeden krzaczek nie uległ zniszczeniu.






Wszystkie roślinki się przyjęły i pięknie rosną.

Osobiści również wysiałam lawendę w lutym do pojemnika na parapecie. Po uprzedniej stratyfikacji uzyskałam sadzonki, jak widać wszystko jest możliwe. Moje sadzonki uzyskane z nasionek również posadziłam na moim lawendowym poletku. Wszystkie 10 szt mają się dobrze:).

Pozdrawiam Was z mojego lawendowego pola. Monika


41 komentarzy:

  1. Witam ja sie jakoś nie moge przekonać do uprawy lawendy,dlatego podziwiam ją w waszych ogrodach;)może kiedyś sie skusze i niech roślinki w waszym ogrodzie rosną rosną pieknie i pachną na całą okolice!!!;) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z dużą niepewnością podchodziłam do lawendy, ponieważ sadzona ze sklepu nie przyjmowała się. Teraz natomiast postawiłam na lawendę uprawianą u nas w Polsce z powodzeniem, na plantacjach i udało się :)

      Usuń
  2. Zazdroszczę, ja nie bardzo mam gdzie rozmieścic większą ilość lawendy i mam tylko kilka krzaczków, a u Ciebie świetne odmiany, polecam Ci jeszczę tą francuską o pełnych grubych kwiatach i zapraszam do mnie na równie lawendowy post;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam sprawdzone odmiany i mrozoodporne. Co prawda grosso trzeba nakrywać zimą ale warto ją mieć ze względu na długie kwiatostany :)

      Usuń
  3. Moniko gratuluję!:) I moim marzeniem jest mieć takie mini poletko z tymi pięknymi roślinkami, ale miejsce gdzie miało ono być okazało się mało atrakcyjnym (ciężka gliniasta ziemia, długo trzymająca wodę...chyba bym musiała nawieść kilka aut piasku:)))
    Wspaniały prezent otrzymałaś, przepiękny!!:) Wody lawendowej nie piłam jeszcze, ani ciastek nie robiłam. Może uda mi się to kiedyś nadrobić:)
    Pozdrawiam radośnie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zamyśle jest większe pole, ale wszystko stopniowo. Mężowi tak spodobał się pomysł z lawendą, że przygotuje mi nowy kawałek ziemi naprzeciw tego , który już jest. Mieliśmy obawy że nasza ziemia jest zbyt żyzna na uprawę lawendy. Badane były próbki i posadziliśmy w najbardziej optymalnym miejscu a i tak wapnowaliśmy żeby uzyskać odpowiednie ph :)

      Usuń
    2. Niechaj kolejne poletko wspaniale rośnie!:) Gratuluję prosto z serduszka:)
      Przyjemnego dnia:)

      Usuń
  4. Uwielbiam lawendę i też mam poletko lawendowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja także uwielbiam lawendę,
    podobnie jak i Ty................. mam tylko parę krzaczków,
    które są dla mnie namiastką lawendowych wzgórz....
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te lawendowe pola ... dobrze, że chociaż namiastkę można mieć :))

      Usuń
  6. :) pięknie
    uwielbiam lawendę

    OdpowiedzUsuń
  7. Dwa lata temu kupiłam w Lidlu dwie doniczki przekwitającej już lawendy. Myślałam, że nie przetrwają zimy, bo o gatunkach lawendy nie mam pojęcia. Przeżyła i w zeszłym roku skromnie ale zakwitła. Teraz mam dwa wielkie krzaczory, które zagłuszają wszystko wokół. Jeszcze nie kwitnie ale kwiatostany są długie i okazałe. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę miłej przygody z lawendą ;-)) piękna a do tego bardzo pożyteczna roślinka. U mnie też znalazła miejsce na rabacie. A ciasteczka lawendowe - PYCHA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ze względu na jej pożyteczność mam ją u siebie, a jeszcze do tego jest taka piękna :) Samo przebywanie w jej bliskości mnie odpręża i relaksuje.

      Usuń
  9. Świetny prezent zrobiła Ci rodzinka. Ogród bez lawendy byłby uboższy o te własnie zapachy. U mnie lawenda rośnie dobrze i wciąz mi jej za mało. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie łatwo zrobić prezent, bo wystarczy nowa roślinka i jestem szczęśliwa. Tym razem poszli na całość z okazji okrągłych urodzin:);).

      Usuń
  10. Beautiful lavender! I don't know how many time I have failed on growing this plant.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I am also after many attempts. Finally, I put on a proven seedlings with good plantation.

      Usuń
  11. Piękne masz poletko lawendy.Córka odpoczywająca wśród lawendy wygląda bosko jak lawendowa panienka.Milego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkich nas zaczarowała lawenda, jest magiczna :);)

      Usuń
  12. Takie poletko to moje marzenie! Możesz się podzielić informację, gdzie takie różnorodne sadzonki zostały zakupione?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Aniu, ta lawenda pochodzi z plantacji lawendy Moniki i Mikołaja Dyba.

      Usuń
  13. Lawendowa woda , zaraz wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie z cytryną i odrobiną miodu smakuje pysznie :)

      Usuń
  14. Też zaczęliśmy przygodę z lawendą. Zakupiliśmy sześć krzaczków. Twoje poletko już pięknie wygląda. Powodzenia i buziaki zasyłam !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak od kwietnia rośnie i radzi sobie. Zobaczymy jak przetrwa mrozy, mam nadzieję że w przyszłym roku będzie jeszcze piękniejsza i zakwitnie całe poletko :) wszystkie odmiany.

      Usuń
  15. Danke für deinen lieben Kommentar, dein Lavendel duftet bis zu mir!!! Sooo fein!
    Eine wundervolle Zeit
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  16. Własna "Prowansja" to jest to ! Wspaniały prezent.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Tam gdzie rośnie lawenda, mam wrażenie, klimat się ociepla, a słońce grzeje mocniej, po prowansalsku :-) Niech Ci pięknie rośnie, no i pachnie, nawet zimą (ususzona).

    OdpowiedzUsuń
  18. Cale poletko lawendy? Ależ będzie pięknie! Ja mam szpalerek z kilkunastu krzaczków, od kilku lat mają się wspaniale. Nie wiem tylko dlaczego zawsze żal mi ścinać kwiaty. Muszę koniecznie spróbować tej wody lawendowej. U Ciebie zawsze dowiaduję się czegoś nowego. Miłego weekendu Moniczko.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lawenda... uwielbiam, chociaż przyznam się szczerze, że dopiero od niedawna... Śliczne fotki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Lawenda moja również miłość i też zrealizowałam swoje marzeniu o małym poletku lawendy. W przydomowym ogródku mam kilkanaście krzaków. Obfitych plonów życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. To teraz musisz pokazać zdjęcia, tego jak się to wszystko rozrosło :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. ...nasza przygoda z lawendą jak szybko się zaczęła tak i szybko skończyła, dzikie koty zjadły nam każdą sadzonkę... :))

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja wyrzucic musze czesc lawendy, bo sie starsznie rozrosla, chwascior jeden:)
    Tak naprawde nie nalezy przesadzac z pielegnacja. Lubia sucho.
    Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  24. W zeszłym roku , gdy zaczęliśmy zakładać ogród, posadziłam kilka krzaczków lawendy i o dziwo jest to jedyna roślina, która samoistnie wybujała ! Jest piękna, dorodna, obficie kwitnie :) Mało się nią zajmowałam a przyjęła się perfekcyjnie.
    Jak widać, musi mieć idealne warunki. Ja za to mam w tym roku co suszyć i przetwarzać :)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń