Wrześniowy Bałtyk zachwycił mnie niezmiernie. Piękna pogoda , mało turystów, plaże na długich odcinkach zupełnie puste. Raj dla amatorów spacerów i spokoju. Morze zachwyca falami, na brzegu muszelki, a kto rano wstanie, to i bursztyny znajdzie :). Nawet nie sądziłam, że spędzimy tak uroczy weekend i podładujemy akumulatory. Wciąż mam przed oczami białe fale i bezkresny błękit, a w uszach uspakajający szum.
Kojący widok, wciąż do niego wracam :))
Obowiązkowo romantycznie, samotny biały żagiel.
Poranne poszukiwanie skarbów w zacnym towarzystwie
W zdumienie wprawił mnie jednak fakt, że właścicielom pokoi i kwater np. w Krynicy nie opłaca się zakwaterować trójki turystów na weekend. Niby płaczą, że teraz po sezonie czeka ich tylko wegetacja, a nie chcą zarobić. Rozumiecie to?
Nie mieliśmy już nadziei na znalezienie noclegu, a w perspektywie romantyczną noc pod gwiazdami, w samochodzie z dzieckiem. Tymczasem w Sztutowie przyjęto nas z radością w Villa Lemon. Możecie zobaczyć tutaj : http://www.villalemon.pl/. Polecam szczerze. Pierwsze wrażenie po wejściu do pokoju - czystość. Przytulny pokój z błyszczącą od czystości łazienką. Wszystko przystosowane dla rodzin z dziećmi, miła obsługa, domowa atmosfera. Teren ogrodzony i zamykany, więc samochód też bezpieczny. Bardzo dziękujemy za miłe przyjęcie i gościnę :).
Najfajniejsze zabawy są zawsze z tatą :))
Jeszcze jeden wspaniały widok zostawiłam na koniec, jak przysłowiowa wisienka na torcie.
Zarówno my jak i nasza córka, która uwielbia konie wpadliśmy w zachwyt. Taki widok nie zdarza się codziennie, sami przyznacie.
Będziemy wracać na Mierzeję Wiślaną nad cudowny wrześniowy Bałtyk. Miłego weekendu życzę wszystkim odwiedzającym. Ahoj !