Witajcie po przerwie. Chciałam się podzielić z Wami moimi zdjęciami z arboretum w Wojsławicach, które odwiedziłam w maju i ponownie w czerwcu. Koniecznie chciałam obejrzeć kwitnące rododendrony i azalie, udało się :) Uwiecznione majowe chwile, piękno, barwy, (zapachów się nie dało) pozostaną już ze mną na zawsze. Warto było, sami zobaczcie.
Rozpłynęłam się w tym pięknie całkowicie. Nawet nie zauważyłam jak mijają kolejne godziny, a ja oglądałam każdy krzew z osobna i wszystkie razem. Obłęd... W którymś momencie przestałam nawet robić zdjęcia i chłonęłam śpiew ptaków, niezwykłość i różnorodność kwiatów. Zdeptaliśmy się doszczętnie i szczęśliwi wróciliśmy do naszego ogrodu.
Dwa ostatnie zdjęcia są autorstwa naszej córci, to w kwestii formalnej dla poszanowania praw autorskich :).
Z wyprawy przywieźliśmy sobie dwie azalie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że wpadacie pomimo, że niewiele się u mnie na blogu dzieje. Życzę wytchnienia od upałów, ściskam Monika .