Etykiety

aromaterapia aronia astry Bałtyk bez lilak bluszczyk kurdybanek bocian boczniaki bratki brzozy byliny chryzantemy ciasto dyniowe ciekawe zestawiania roślin cukinia cukinie cynie czarna malwa decoupage dereń dom drzewa dynie dzika róża dzwonek skupiony ekologiczna uprawa fiołki floks gailardia głóg graby grudniowy ogród grusze grzyby herbaty herbaty kwiatowe irys syberyjski jabłonie jabłoń jałowiec jaśnie pańskie jesienny ogród jesień jeżówka purpurowa jeżyny jodła karczochy kasztanowiec zwyczajny kąpiel lecznicza konwalia majowa kosmos ( onętek siarkowy) kosmos (onętek) kosmosy kot krzewy kwiat głogu kwiat wiśni kwiaty kwiaty jednoroczne lato na wsi lawenda leszczyna letnie kwiaty lilia azjatycka lilia bulwkowata liliowce lipa listopad w ogrodzie liście łubin makrobiotyka maliny marcinki mieczyki Mierzeja Wiślana miodunka morze motyle murarka ogrodowa naparstnica nasturcje naturalne terapie rumianek nietypowa rabata ogród orliki osty owce wrzosówki owoce pachnące kompozycje papryka plaża podbiał pole pomidory powojnik prymulki przetacznik ożankowy przetwory przyroda rośliny róża pomarszczona róża zimą róże rudbekia rzeka sad sikorki słoneczna rabata słoneczniczek szorstkolistny styl życia szałwia ozdobna szczygły szron śliwy tawuła truskawki trzcina trzmiele trzmielina trzmielina pospolita warzywa warzywnik wieczornik damski wieś winorośl wiosenny ogród wiosna wiśnie wrześniowy Bałtyk wrzosy zagroda zdrowa żywność zielononóżki zimowy ogród zioła złocień maruna Zucchino flaminio zwierzęta żurawie

środa, 1 lutego 2017

Wyprawa po żywokost

Właśnie tak, zbieramy żywokost zwyczajnie na łące. Dziś opowiem Wam o wyprawie na nasze łąki po liście i sadzonki żywokostu.


Żywokost lekarski (Symphytum officinale), zwany również kosztywar.

Niegdyś u nas uprawiany ze względu na walory lecznicze (korzeń) oraz paszowe (liście). Teraz przeżywa ponowne odrodzenie i zainteresowanie jako nawóz ( gnojówka z żywokostu). Już nasze prababcie znały jego szerokie zastosowanie. O warunkach uprawy oraz siedlisku można przeczytać w zacnej pozycji "Uprawa i zbiór ziół" posiadam  egzemplarz starszy ode mnie  z 1956 r. autorstwa aż ośmiu specjalistów w tej dziedzinie :). Jest tu opis rośliny, zastosowanie oraz wytyczne co do uprawy i pielęgnacji.



Ja zwyczajnie wykopałam ( no dobra ja fociłam , a mąż kopał ) sadzonki na łące i posadziłam u siebie nad rowem, żeby mieć je  w zasięgu ręki . Żywokost przyjął się bardzo łatwo.


A wprawie naszej towarzyszyły cudne okoliczności przyrody i wspaniała pogoda.


Przejdę , nie przejdę... ?


po tym czymś, utopionym pod wodą...?


Gruntowne badanie terenu, przybyła pomoc :)).

Przeprawa się udała, a po drugiej stornie czekała nas olszynka cudnej urody i ślady jej mieszkańców.



Piękne uroczysko :)


a nad brzegiem norki.




Tu ślady mieszkańców olszynki.


Łąki poprzecinane są mnogością kanałów, co miało umożliwiać zbieranie z nich siana, ale różnie z tym bywa. Wszystko zależy od ilości opadów deszczu.


 W drodze powrotnej miłe dla oka i kojące duszę widoki.


Moja ulubiona firletka ( Lychnis).



Dziękuję za dotrwanie do końca wyprawy. Jest mi niezmiernie miło, że jesteście ze mną, komentujecie i odwiedzacie mnie. Minęła kolejna rocznica powstania bloga.  Serdecznie pozdrawiam Odwiedzających, witam również nowych Gości :). Ściskam Monika

31 komentarzy:

  1. Chętnie wybrałabym się na taki spacer! Im bliżej wiosny tym tęsknota większa.
    Nigdy nie zbierałam żywokostu, u Ciebie zawsze znajduję jakieś ciekawostki.
    Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się bardzo Ewuniu,zawsze najtrudniej przeczekać ten czas do wiosny, serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja mam żywokost w ogródku od wielu lat. Spacer mi się bardzo podobał i chciałbym teraz na taki pójść. Uwielbiam firletki na łące. Tęsknię za wiosną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja bardzo je lubię. Również tęsknie za wiosną i pomyślałam, że jak za oknem śnieg i mróz, to na przekór zrobię tym postem :)

      Usuń
  3. Świetna wyprawa, i okolicznościowych sprzyjają wedrowkom u nas my po lasach tak lubjmy szubrowac :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym tylko miała jakiś las w pobliżu, to bym z niego nie wychodziła. Niestety nie mam i pozostaje mi tylko łąka i mój ogród:). A ja dziewczyna z Roztocza jestem, w lesie wychowana i brak mi go straszliwie :)

      Usuń
  4. Jak przyjemnie wspominać takie chwile. Wspaniała wyprawa i czuć zapachy łąki i słychać ciszę...Chciałabym już takie widoki!
    Żywokost jest dobry do kompostowania, dostarcza potasu i wspomaga rozkład zielonej masy:) U mnie w ogrodzie zywokost sieje się sam i to tam gdzie ja nie chcę. Trudno go wykopać, ma długie korzenie. Gdy go wykopie i cieszę się, że go nie mam... po jakimś czasie odbija z mikroskopijnej części korzenia:) I tak sie bawimy przez całe lato.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak znam zalety żywokostu i przytargałam go do siebie.Korzonki ma faktycznie kruche:). Tu, gdzie rośnie będzie miał dużo swobody. Od dziecka lubię wszystkie dzwonki, to i jego kwiaty mnie cieszą. Ściskam :)

      Usuń
  5. Człowiek mógłby, zamiast sztucznych nawozów i leków, przestawić się wreszcie na zdrowe i naturalne rośliny. Tak by było najlepiej.

    A widoki cudowne, klimatyczne. Kiedy wreszcie będzie ta wiosna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączam się do wołania za wiosną :)) Racja człowiek mógłby się przestawić, nie każdy jednak chce. Wymaga to trochę wysiłku ;)

      Usuń
  6. Dla mnie twoje posty są zawsze za krótkie. Uwielbiam takie miejsca jak ta olszynka. Wydaje sie puste takie miejsce a wystarczy znieruchomiec i widac jak bogate jest w zyjatka. Gratuluje rocznicy. Bardzo sie ciesze ze zalozylas bliga. Serdecznosci sle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och jak mi miło :). Pozdrwaim równie serdecznie :)

      Usuń
  7. Wyprawa niczym po Złote Runo ;) Ja w tym roku zamówiłam sobie żywokost rosyjski u Kasi Bellingham - łatwiej go utrzymać w ryzach w ogrodzie. Już mi wystarczy, że z perzem i podagrycznikiem walczyć muszę :D
    Oczywiście gratuluję rocznicy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podagrycznik i perz to rośliny lecznicze:). Skoro wyrosły w Twoim otoczeniu będziesz ich potrzebować. Natura z nami rezonuje niesamowicie. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. One tu rosły zanim ja przybyłam. Nie wiążę się więc z nimi ;) Dla mnie w zeszłym roku jeden "chwaścior" wyrósł. Zapomniałam teraz nazwy. Ale młode listki można wcinać np. z serkiem. Zakładam, że to dla mnie wyrosło :D

      Usuń
    3. Ha ha, napiszę oddzielny post kiedyś o tej zależności.

      Usuń
  8. Wspaniała wyprawa z małymi przygodami. Moniko gratuluję rocznicy , a na zdjęciu z kijem wyglądasz jak rasowy wędrowiec. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo za komplement :)) Serdeczności ślę

      Usuń
  9. Ale piękne okolice u Was!
    Ja tak samo zrobiłam w zeszłym roku i obsadziłam sobie żywokostem teren wzdłuż płotu działki. W tym roku planuję jeszcze jeden taki "wyskok" po sadzonki na specjalnie przygotowaną rabatę z przeznaczeniem właśnie na "herbatkę" i ściółkowanie.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak miło spacerować i podziwiać przyrodę !! Dziękuję za uroczy spacerek !!
    Gratuluję kolejnej rocznicy bloga i życzę kolejnych miłych jubileuszy !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie tam u ciebie

    OdpowiedzUsuń
  12. Już tyle razy pisałam, że masz tam tak pięknie, jak lubię, że aż mi głupio - powtarzam się. I dziękuję Moniko :) Fajni jesteście!

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie żywokost rośnie za płotem, dopiero od Kasi B. dowiedziałam się, że to świetny nawóz,co roku go stosuję, choć śmierdzi niesamowicie. Firletki polne są niesamowite, przeniosłam parę do ogródka:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, tak lubię firletki, czemu jeszcze ich nie przeniosłam do ogrodu?

      Usuń
  14. Fajna wyprawa, a ja brnę po śniegu:). Ale każda pora roku jest urokliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zima ma swoje uroki niewątpliwie, ale działać w ogrodzie się nie da :)

      Usuń
  15. Ale tam u Was ślicznie. Zdjęcia urocze.

    OdpowiedzUsuń