W zeszłym roku to była facelia, gorczyca i nostrzyk. W tym roku mam nadzieję na jeszcze większe urozmaicenie. Co roku planujemy z mężem zasiewy tak, żeby cały sezon obfitował w kwiecie.
Poniżej pokażę Wam, jak wyglądały nasze pszczele pożytki w pełnym rozkwicie.
Miód faceliowy wspomaga leczenie chorób układu pokarmowego, wrzodów żołądka, dwunastnicy, woreczka żółciowego, wspomaga leczenie astmy.
Miód gorczycowy odżywia i oczyszcza organizm, odtruwa wątrobę ze związków toksycznych. Zalecany przy chorobach serca.
Miód nostrzykowy zaleca się przy problemach z krążeniem , nerwicy , bezsenności , ma właściwości obniżające ciśnienie krwi, w leczeniu migren.
Takimi właśnie miodami raczymy się w te zimowe dni :)
Najlepiej smakuje prosto z plastra :)
Takimi właśnie miodami raczymy się w te zimowe dni :)
Najlepiej smakuje prosto z plastra :)
Mmm... Taki miód prosto z plastra... Marzenie!
OdpowiedzUsuńpychota :)
UsuńWitaj:) Przypomniałaś mi o nostrzyku o którym rozmawiałyśmy latem, pamiętasz jak się zastanawiałam co to za roślinka u mnie wyrosła?:) ..tak niewiadomo skąd się wzięła:) Ciekawe, czy pozostawi po sobie ślad:)
OdpowiedzUsuńPiękna facelia!:)
Pozdrawiam Was i pszczółki Wasze również:)
Pamiętam, moim zdaniem powinien się odrodzić w tym roku :) Uwielbiam ten kumarynowy zapach nostrzyku. Dziękuję za pozdrowienia i odwzajemniam :)
UsuńPszczółek nie hoduje, ale miodek lubię :) Za to dla zapylających sieje facelię i inne roślinki, które lubią bzyczący goście... facelie nm zawiąże nasiona przekopuję i użyźnia mi ziemię... co sezon zmieniam miejsce jej siania :)
OdpowiedzUsuńI facelia, i gorczyca są ważne ze względów fitosanitarnych dla gleby, jak najbardziej należy je siać choćby dlatego :)
UsuńTaki miodzik to musi byc cos!
OdpowiedzUsuńto prawda, to arcydzieło małych przyjaciółek :))
Usuńjestem fanką miodu, mniam.
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńJa uwielbiam kawę z miodem, oczywiście dodaje jak wystygnie, nie mam już uli ale sąsiad na przeciwka ma pasiekę i pszczółki często w moim ogrodzie przesiadują na kwiatkach, co mnie bardzo cieszy :-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym napojem jest woda z miodem i cytryną :) Ma rewelacyjne właściwości zdrowotne wypijana codziennie rano na czczo. Serdeczności :)
UsuńWow... They are so beautiful!
OdpowiedzUsuńI also love these pictures :) Flourishing fields :)
UsuńMimo, ze nie lubię miodu, mam dużo miododajnych i przyjaciela, pszczelarza od pokoleń, który o pszczołach i miodach wie wszystko. Wiesz coś o miodzie lawendowym?
OdpowiedzUsuńOj tak, mam lawendę na dwóch poletkach jedno 60m², a drugie 50m² dopiero założyłam w zeszłym roku:) W tym roku oczekuję, że będę miała zbiory z ponad stu kilkudziesięciu krzewów ( jeśli dopisze słoneczna pogoda w okresie kwitnienia). Miód jest rewelacyjny . Łagodzi bóle głowy, wspomaga układ nerwowy, zalecany na bezsenność. Zalecany na układ krwionośny, polepsza przepływ krwi przez naczynia krwionośne, wspomaga pracę nerek, no i przy przeziębieniu rewelacyjny. Ma intensywny smak. Ja wyczuwam w nim specyficzny aromat. Można stosować zewnętrznie na ugryzienia owadów. Polecam. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńMagnifica imagens!
OdpowiedzUsuńAbraços
janicce.
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam :)
UsuńTo zazdroszczę takich miodów:) Ja mam tylko wilokwiatowy i lipowy. Niestety nie z własnej pasieki, tylko pasieki sąsiada. Ale jego pszczoły przylatują na naszą lipę, słychać jak bzyczą:)
OdpowiedzUsuńJa mam hodowle murarek, niestety nie dają miodu, ale tez się cieszę, że tak gromadnie sie rozwijają i pomagają w zapylaniu.
Też mam jedną lipę, szkoda, że tak krótko kwitnie...w zeszłe deszczowe lato wyjątkowo krótko :(. Miód lipowy też pyszny i zdrowy niezwykle :) Murarki też mam swoje jakby i trzmiele :)
UsuńOch!! jaki cudowny post :)))))
OdpowiedzUsuńCiesze się , że przypadł do gustu :)
UsuńSuper-jak ja bym chciała mieć z pół hektara pola i mieć mozliwość robić pożytek dla pszczół.Na podwórku sieję facelię i kwiaty miododajne,mam też murarki.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoniko, marzenia się spełniają :) jestem tego przykładem. Już robisz bardzo wiele dla owadzich przyjaciół :)
UsuńPotwierdzam, miód prosto z plastra jest najlepszy. I ta Facelia, marzenie każdej pszczoły :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńNo prosze ilezmozna sie dowiedziec.Nie mialam pojecia o pewnych miodach. Lawendowy? Mmmmm musi byc wspanialy. W moim malutkim ogrodzie tz staram sie siac i sadzic wiele miododajnych roslin i ciesze sie jak wszedzie brzeczy. Pozdrawiam srdecznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam podzielić się tymi wiadomościami :)
UsuńWspaniale i mądrze wszystko przemyślałaś, Wasz ogród jest wyjątkowy :)
OdpowiedzUsuńJa miód kupuję ale tylko ze znanych źródeł. Nie próbowałam jeszcze lawendowego, ciekawa jestem jego aromatu. Cieplutko pozdrawiam.
Dziękuję Ewuniu :). Tak, wbrew pozorom miód miodowi nie równy. My np. naszego nie filtrujemy, ani nie podgrzewamy, ale my nie nastawiamy się na zysk. Traktujemy naszą przygodę z pszczołami hobbystycznie :))
UsuńJeszcze nie jadłam miodu z plastra. Pewno pyszny. Jesteście pomysłowi z siewem roślin dla pszczół i nie tylko. To się ceni. Pozdrawiam. Pepa dziękuje za zakochanie się w niej :)))
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńZaledwie kilka razy w życiu miałam okazję posmakować miodu bezpośrednio z plastra. Nigdy nie zapomnę tego smaku. Ja w moim malenkim ogródku też nie stosuję oprysków. Żałuję, ze nie mam możliwości posiadania własnej pasieki, albo chociaż kilku uli na własne potrzeby.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak pomyśleliśmy, że mamy tak dużo miejsca żeby postawić kilka uli. Dlaczego właściwie tego nie zrobić. Byliśmy zupełnie "zieloni", ale spróbowaliśmy. Zaczęliśmy od dwóch uli. Frajda jest niesamowita przy zbiorach miodu. Najbardziej cieszy widok moich małych wnuczek, które oblizują małe paluszki umazane miodem. One już wiedzą , że miód nie bierze się ze słoika kupionego w sklepie :).
UsuńKwitnące rośliny przez cały sezon to jest to, co nie tylko pszczoły lubią najbardziej - ja też :-) Śliczna ta facelia, nie widziałam jej w takiej ilości!
OdpowiedzUsuńDoskonały pomysł z własną pasieką. Wszyscy mają frajdę - Wy i pszczoły, a przy tym jest na co popatrzeć :-)
Masz rację jest na co patrzeć, jest co podziwiać, czasami obfocić, no i posmakować :)
OdpowiedzUsuń