Etykiety

aromaterapia aronia astry Bałtyk bez lilak bluszczyk kurdybanek bocian boczniaki bratki brzozy byliny chryzantemy ciasto dyniowe ciekawe zestawiania roślin cukinia cukinie cynie czarna malwa decoupage dereń dom drzewa dynie dzika róża dzwonek skupiony ekologiczna uprawa fiołki floks gailardia głóg graby grudniowy ogród grusze grzyby herbaty herbaty kwiatowe irys syberyjski jabłonie jabłoń jałowiec jaśnie pańskie jesienny ogród jesień jeżówka purpurowa jeżyny jodła karczochy kasztanowiec zwyczajny kąpiel lecznicza konwalia majowa kosmos ( onętek siarkowy) kosmos (onętek) kosmosy kot krzewy kwiat głogu kwiat wiśni kwiaty kwiaty jednoroczne lato na wsi lawenda leszczyna letnie kwiaty lilia azjatycka lilia bulwkowata liliowce lipa listopad w ogrodzie liście łubin makrobiotyka maliny marcinki mieczyki Mierzeja Wiślana miodunka morze motyle murarka ogrodowa naparstnica nasturcje naturalne terapie rumianek nietypowa rabata ogród orliki osty owce wrzosówki owoce pachnące kompozycje papryka plaża podbiał pole pomidory powojnik prymulki przetacznik ożankowy przetwory przyroda rośliny róża pomarszczona róża zimą róże rudbekia rzeka sad sikorki słoneczna rabata słoneczniczek szorstkolistny styl życia szałwia ozdobna szczygły szron śliwy tawuła truskawki trzcina trzmiele trzmielina trzmielina pospolita warzywa warzywnik wieczornik damski wieś winorośl wiosenny ogród wiosna wiśnie wrześniowy Bałtyk wrzosy zagroda zdrowa żywność zielononóżki zimowy ogród zioła złocień maruna Zucchino flaminio zwierzęta żurawie

czwartek, 20 listopada 2014

Ostatnie kwiaty w moim ogrodzie

Chryzantemy, ostatnie kwiaty w moim ogrodzie. W tym roku zakwitły jeszcze piękniej. Dzięki łaskawej pogodzie dotrwały do teraz. Byliny z rodziny astrowatych przywędrowały do mojego ogrodu z wyprzedaży w ubiegłych latach. Najpierw rosły w obszernej donicy i zabierane były do domu na zimę. Rozrosły się tak bardzo, że postanowiłam przenieść je do ogrodu. Świetnie przezimowały. Przetrwały też tegoroczny październikowy przymrozek, który nie zaszkodził pąkom kwiatowym.To nie ostatnie plany związane z chryzantemami. Bardzo je cenię za ich trwałość i różnorodność barw. Zamierzam powiększyć ich kolekcję.



Odmiana średniokwiatowa Inuit




W zeszłym roku nie mogłam się cieszyć ich pięknem, bo zostały pożarte przez moje owce, które postanowiły wybrać się na przebieżkę wokół domu :).



Złociste Mikimoto rozświetlające szary, jesienny krajobraz. Ta odmiana przebarwia też pięknie swoje listki jesienią na bordowy kolor. U mnie mają nieregularne płatki.



Dodatkowa zaleta to niezwykle delikatny miodowy zapach kwiatów.







I bordowe Staviski Red najbardziej spodobały się mszycom. Myślałam, że o tej porze roku inwazja wyżej wymienionych im nie grozi, a jednak...





A tak chryzantemy cieszą oczy w bukietach :)




Pozdrawiam serdecznie wszystkich Gości na moim blogu.



47 komentarzy:

  1. Piękne, szkoda tylko, że nadal są mało popularne w ogrodach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że kojarzą się z wystrojem grobów. Ja osobiście je lubię i wprowadziłam do ogrodu :)

      Usuń
  2. Piękna kolekcja chryzantem, też jestem ich fanką. Pozdrawiam serdecznie, Kasia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To skromna kolekcja, ale miejsca u mnie dostatek, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku zaszaleję ;) Serdeczności posyłam :)

      Usuń
  3. Sporą kolekcję już masz, takie kwiecie jesienią rozwesela :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Są śliczne i w dodatku cieszą wtedy gdy większość roślin już zasypia na zimę. Mają takie radosne, intensywne kolory. Ja ich nie mam w ogrodzie, właściwie to nie wiem dlaczego. Chyba nie mam już odpowiedniego miejsca, rośliny tak szybko się rozrastają. Cóż, nie można mieć wszystkich roślin.
    Przesyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te żółte wyglądają jakby świeciły na tle szarości listopadowej. Fakt, chryzantemy potrzebują miejsca, nawet ustrzykiwane tworzą spore kule kwiatowe. Tak, jak powiedziałaś Ewuniu cieszą, gdy inne roślinki zakończyły już kwitnienie. Mój ogród dopiero powstaje, więc jeszcze w nim sporo miejsca ;) Uśmiechy ślę :)

      Usuń
  5. Przepiękne chryzantemy, nieraz tak jest, że odkrywamy kwiaty na nowo.
    Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda:) Chciałoby się mieć wszystko, co nas zachwyci i najlepiej, żeby rośliny kwitły cały rok;) :)

      Usuń
  6. Te o żółtych kwiatach mnie urzekły, w dodatku pachną :), musze ich poszukać.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ jestem wnikliwym obserwatorem, a do tego wszystko uwieczniam, to zauważyłam również, że gdy rosły w donicy miały regularne płatki. W ogrodzie są nieregularne, ale za to pachną. Zdziwiłam się, gdyż do tej pory chryzantemy kojarzyły mi się z typowym, specyficznym zapachem liści i łodyg. Kwiaty były bezwonne, a tu niespodzianka....

      Usuń
  7. Już nie raz próbowałam chryzantemy posadzić w ogrodzie ale nic mi z tego nie wychodziło.Piękne są to kwiaty i tyle mają barw że nawet ponura jesień w ich otoczeniu może być cudna.Pozdrawiam bardzo cieplutko.(myślałam że mszyce o tej porze nie atakują roślin)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halszko ja też tak myślałam, moje zaskoczenie było wielkie. Na żółtej odmianie grasowały czarne mszyce, a na pozostałych zielone.

      Usuń
  8. Te bordowe sa cudne, takich nie widziałam, ja mam tylko biało różowe i pierwszy rok:))

    OdpowiedzUsuń
  9. W pięknych kolorach masz chryzantemy , równiez bardzo je lubię , szczególnie za trwałość. Do tej pory sadziłam tylko w donice. Mam nadzieję , że w przyszłym roku będziesz miała jeszcze bardziej dorodne. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje chryzantemy przepięknie się prezentują. Zauroczyła mnie bordowa. Cudna.
    Bardzo lubię chryzantemy. Gdy tylko pojawiają się w sprzedaży zawsze kupuję w różnych kolorach kilka doniczek.
    Ustawiam je w w wielu miejscach w domu. Wytrzymują co najmniej cztery tygodnie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ładne kolory! Ja bardzo lubię chryzantemy. Mam nawet w salonie na stole, doniczkową chryzantemę:) W ogrodzie , w gruncie, nie mam. Niestety przemarzają mi. U mnie szybko są przymrozki, a one kwitną późną jesienią stąd takie straty. A szkoda:) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jeszcze solidnych przymrozków nie było, ale wszystko przed nami :)

      Usuń
  12. cudeńka...
    ja zaczynam tworzyć kolekcję, kupiłam w tym roku jedną, ale chyba zabiorę na zimę. trudno znaleźć w internetowych sklepach chryzantemy zimujące w gruncie. pewnie zerżnę nazwy od ciebie i na wiosnę zacznę szukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się wydawało, że moje nie przezimują i latałam jesienią z tymi donicami :) Rozrosły się niemożliwie, więc myślę, a co mi tam spróbuję do gruntu. Fakt, że okryłam na zimę liśćmi. Wczesną wiosną musiałam szybko odkrywać, bo liściasta pierzynka sprawiła, że ruszyły wcześnie.Małe przymrozki im nie były straszne:)

      Usuń
  13. Nie dziwię się, że masz je w ogrodzie, bo świecą jak słoneczka. Trzymam kciuki za rozrost kolekcji! ;))
    Pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Też bardzo lubię chryzantemy!
    Właśnie już od 3 (!!!) tygodni mam dwa fioletowe bukieciki w domu.
    Zmieniam wodę, przycinam łodyżki i nadal cieszą oczy:)))
    Ta odmiana o przebarwiających liściach piękna!
    Miłej niedzieli!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przycinam i zmieniam wodę w wazonie dzięki temu stoją tygodniami :)

      Usuń
  15. Zawitałam przypadkiem i zostaje na dłużej. Kocham chryzantemy, jednak jak mówią nie mam do nich ręki. Coś robię nie tak. Chętnie zostanę i poszukam rad na tym blogu. Pozdrawiam. http://fotoogrod.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, rozgość się, zapraszam :)) Rozmnażanie moich chryzantem nie sprawiło mi kłopotu. Wystarczy odciąć lekko zdrewniałą łodygę z listkami i do ziemi. Wkładam na głębokość dwóch oczek, to wystarcza. Wiosną moje pieski złamały mi dwa duże już pędy, je także wsadziłam do ziemi nie dając im szans, a jednak się przyjęły :)

      Usuń
  16. Przepiękne chryzantemy szczególnie zachwyciłam się tymi bordowymi. W ogrodzie i w wazonie prezentują się doskonale ! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Moniko piękne Twoje chryzantemy,
    nie mam ich akurat w moim ogrodzie, teraz
    ale kiedyś tak, bardzo je lubię i ten zapach......cudny!
    Twoje są przepiękne :)))
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam w ogrodzie takie fioletowe i żółte. Faktycznie, u mnie też są juz te ostatnie.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie kwiaty cieszą bardzo w takie listopadowe dni :)

      Usuń
  19. Przepiekne.
    Dlaczego ja nie posadzilam chryzantem???
    Ujely mnie te biale:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chryzantemy kojarzą mi się zawsze z 1 listopada - wiadomo. Ale też już od jakiegoś czasu błąka mi się myśl po głowie, by wprowadzić je do ogrodu. Myślę, że to plan na przyszły rok!

    OdpowiedzUsuń
  21. Miło ponownie tutaj zajrzeć :) masz ładną odmianę chryzantem, ostatnio znów można je spotkać a nie tylko te z drobnymi kwiatkami :)
    Może pomyślisz o zimowym ogrodzie ?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj, też bardzo je lubię, ponieważ ozdabiają mój ogród kiedy większość kwiatów już przekwitła. Prześliczna bordowa:) Pozdrawiam, miłego wieczoru...

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba te ostatnie podobnie jak te pierwsze cieszą nas najbardziej...

    OdpowiedzUsuń
  24. Love the sunny flowers in this post. It's grey and misty here.
    Thank you for your lovely visit. Wonderful to have you around.
    All my best
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń