Odmiana średniokwiatowa Inuit
W zeszłym roku nie mogłam się cieszyć ich pięknem, bo zostały pożarte przez moje owce, które postanowiły wybrać się na przebieżkę wokół domu :).
Złociste Mikimoto rozświetlające szary, jesienny krajobraz. Ta odmiana przebarwia też pięknie swoje listki jesienią na bordowy kolor. U mnie mają nieregularne płatki.
Dodatkowa zaleta to niezwykle delikatny miodowy zapach kwiatów.
I bordowe Staviski Red najbardziej spodobały się mszycom. Myślałam, że o tej porze roku inwazja wyżej wymienionych im nie grozi, a jednak...
A tak chryzantemy cieszą oczy w bukietach :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Gości na moim blogu.
Piękne, szkoda tylko, że nadal są mało popularne w ogrodach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że kojarzą się z wystrojem grobów. Ja osobiście je lubię i wprowadziłam do ogrodu :)
Usuńpiękne...
OdpowiedzUsuńprawda...:)
UsuńPiękna kolekcja chryzantem, też jestem ich fanką. Pozdrawiam serdecznie, Kasia ;-)
OdpowiedzUsuńTo skromna kolekcja, ale miejsca u mnie dostatek, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku zaszaleję ;) Serdeczności posyłam :)
UsuńSporą kolekcję już masz, takie kwiecie jesienią rozwesela :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak cieszą oczy i duszę :)
UsuńSą śliczne i w dodatku cieszą wtedy gdy większość roślin już zasypia na zimę. Mają takie radosne, intensywne kolory. Ja ich nie mam w ogrodzie, właściwie to nie wiem dlaczego. Chyba nie mam już odpowiedniego miejsca, rośliny tak szybko się rozrastają. Cóż, nie można mieć wszystkich roślin.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności.
Te żółte wyglądają jakby świeciły na tle szarości listopadowej. Fakt, chryzantemy potrzebują miejsca, nawet ustrzykiwane tworzą spore kule kwiatowe. Tak, jak powiedziałaś Ewuniu cieszą, gdy inne roślinki zakończyły już kwitnienie. Mój ogród dopiero powstaje, więc jeszcze w nim sporo miejsca ;) Uśmiechy ślę :)
UsuńPrzepiękne chryzantemy, nieraz tak jest, że odkrywamy kwiaty na nowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru.
Tak, to prawda:) Chciałoby się mieć wszystko, co nas zachwyci i najlepiej, żeby rośliny kwitły cały rok;) :)
UsuńTe o żółtych kwiatach mnie urzekły, w dodatku pachną :), musze ich poszukać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ponieważ jestem wnikliwym obserwatorem, a do tego wszystko uwieczniam, to zauważyłam również, że gdy rosły w donicy miały regularne płatki. W ogrodzie są nieregularne, ale za to pachną. Zdziwiłam się, gdyż do tej pory chryzantemy kojarzyły mi się z typowym, specyficznym zapachem liści i łodyg. Kwiaty były bezwonne, a tu niespodzianka....
UsuńJuż nie raz próbowałam chryzantemy posadzić w ogrodzie ale nic mi z tego nie wychodziło.Piękne są to kwiaty i tyle mają barw że nawet ponura jesień w ich otoczeniu może być cudna.Pozdrawiam bardzo cieplutko.(myślałam że mszyce o tej porze nie atakują roślin)
OdpowiedzUsuńHalszko ja też tak myślałam, moje zaskoczenie było wielkie. Na żółtej odmianie grasowały czarne mszyce, a na pozostałych zielone.
UsuńTe bordowe sa cudne, takich nie widziałam, ja mam tylko biało różowe i pierwszy rok:))
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że się podobają :)
UsuńW pięknych kolorach masz chryzantemy , równiez bardzo je lubię , szczególnie za trwałość. Do tej pory sadziłam tylko w donice. Mam nadzieję , że w przyszłym roku będziesz miała jeszcze bardziej dorodne. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCały czas eksperymentuję ;):)
UsuńTwoje chryzantemy przepięknie się prezentują. Zauroczyła mnie bordowa. Cudna.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chryzantemy. Gdy tylko pojawiają się w sprzedaży zawsze kupuję w różnych kolorach kilka doniczek.
Ustawiam je w w wielu miejscach w domu. Wytrzymują co najmniej cztery tygodnie.
Pozdrawiam:)
To dobry pomysł, żeby rozświetlić pochmurne dni:)
UsuńAle ładne kolory! Ja bardzo lubię chryzantemy. Mam nawet w salonie na stole, doniczkową chryzantemę:) W ogrodzie , w gruncie, nie mam. Niestety przemarzają mi. U mnie szybko są przymrozki, a one kwitną późną jesienią stąd takie straty. A szkoda:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze solidnych przymrozków nie było, ale wszystko przed nami :)
Usuńcudeńka...
OdpowiedzUsuńja zaczynam tworzyć kolekcję, kupiłam w tym roku jedną, ale chyba zabiorę na zimę. trudno znaleźć w internetowych sklepach chryzantemy zimujące w gruncie. pewnie zerżnę nazwy od ciebie i na wiosnę zacznę szukać :)
Mnie też się wydawało, że moje nie przezimują i latałam jesienią z tymi donicami :) Rozrosły się niemożliwie, więc myślę, a co mi tam spróbuję do gruntu. Fakt, że okryłam na zimę liśćmi. Wczesną wiosną musiałam szybko odkrywać, bo liściasta pierzynka sprawiła, że ruszyły wcześnie.Małe przymrozki im nie były straszne:)
UsuńNie dziwię się, że masz je w ogrodzie, bo świecą jak słoneczka. Trzymam kciuki za rozrost kolekcji! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
Żółte faktycznie rozświetlają szarość rabaty:)
UsuńTeż bardzo lubię chryzantemy!
OdpowiedzUsuńWłaśnie już od 3 (!!!) tygodni mam dwa fioletowe bukieciki w domu.
Zmieniam wodę, przycinam łodyżki i nadal cieszą oczy:)))
Ta odmiana o przebarwiających liściach piękna!
Miłej niedzieli!!!
Też przycinam i zmieniam wodę w wazonie dzięki temu stoją tygodniami :)
UsuńZawitałam przypadkiem i zostaje na dłużej. Kocham chryzantemy, jednak jak mówią nie mam do nich ręki. Coś robię nie tak. Chętnie zostanę i poszukam rad na tym blogu. Pozdrawiam. http://fotoogrod.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWitam, rozgość się, zapraszam :)) Rozmnażanie moich chryzantem nie sprawiło mi kłopotu. Wystarczy odciąć lekko zdrewniałą łodygę z listkami i do ziemi. Wkładam na głębokość dwóch oczek, to wystarcza. Wiosną moje pieski złamały mi dwa duże już pędy, je także wsadziłam do ziemi nie dając im szans, a jednak się przyjęły :)
UsuńPrzepiękne chryzantemy szczególnie zachwyciłam się tymi bordowymi. W ogrodzie i w wazonie prezentują się doskonale ! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńMoniko piękne Twoje chryzantemy,
OdpowiedzUsuńnie mam ich akurat w moim ogrodzie, teraz
ale kiedyś tak, bardzo je lubię i ten zapach......cudny!
Twoje są przepiękne :)))
pozdrawiam serdecznie
Powiększam kolekcję :)
UsuńMam w ogrodzie takie fioletowe i żółte. Faktycznie, u mnie też są juz te ostatnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ostatnie kwiaty cieszą bardzo w takie listopadowe dni :)
UsuńPrzepiekne.
OdpowiedzUsuńDlaczego ja nie posadzilam chryzantem???
Ujely mnie te biale:)
Te białe, to też moje ulubione :)
UsuńChryzantemy kojarzą mi się zawsze z 1 listopada - wiadomo. Ale też już od jakiegoś czasu błąka mi się myśl po głowie, by wprowadzić je do ogrodu. Myślę, że to plan na przyszły rok!
OdpowiedzUsuńŚwietny masz plan :))
UsuńMiło ponownie tutaj zajrzeć :) masz ładną odmianę chryzantem, ostatnio znów można je spotkać a nie tylko te z drobnymi kwiatkami :)
OdpowiedzUsuńMoże pomyślisz o zimowym ogrodzie ?
Pozdrawiam
I mnie miło :) Zimowy ogród, to moje marzenie ...
UsuńWitaj, też bardzo je lubię, ponieważ ozdabiają mój ogród kiedy większość kwiatów już przekwitła. Prześliczna bordowa:) Pozdrawiam, miłego wieczoru...
OdpowiedzUsuńChyba te ostatnie podobnie jak te pierwsze cieszą nas najbardziej...
OdpowiedzUsuńLove the sunny flowers in this post. It's grey and misty here.
OdpowiedzUsuńThank you for your lovely visit. Wonderful to have you around.
All my best
Elisabeth