Bzura, to rzeka płynąca na Nizinach Środkowopolskich, jest lewym dopływem Wisły.
Jej długość to 166 km. W większości płynie wzdłóż północnego skarju Równiny Łowicko-Błońskiej.
Rzeka nie jest regulowana, a średnia szerokość koryta jest zmienna od 30-80 metrów, miejscami nawet do 200 m. Średnia głębokość, to około 0,7-1,5 metra. Dno pokryte jest osadami piaszczystymi i mulistymi, są również miejsca kamieniste i żwirowe. Brzegi Bzury są płaskie, porośnięte roślinnością trawiastą.
W Bzurze łowić można z powodzeniem miętusa, klenia, jelca, jaź, okonia, płoć, leszcza, szczupaka, spotyka się również karasia i lina .
Wiosną łąki nad Bzurą są bogate w ptactwo o zróżnicowanych gatunkach, ważnych nie tylko dla naszego regionu, ale i dla Europy.
A było nad nami to samo niebo, które było nad żołnierzami toczącymi tu w dniach od 9 do 18 września 1939 roku najwiekszą bitwę Wojny Obronnej Polski 1939r. Znaną jako "Bitwa nad Bzurą".
Mam już wielką ochotę pokazać Wam zimową Bzurę, jak tylko łąki pokryje biały puch.
Do zobaczenia niedługo :))
o każdej porze roku wygląda zachwycająco :)
OdpowiedzUsuńdo pozazdroszczenia...
a informacje geograficzno-historyczne bardzo cenne :)
pozdrawiam
Dziękuję. Nie chciałam przynudzać, więc tylko garść informacji, za to najważniejsza :)Pozdrawiam cieplutko
UsuńTakie nieuregulowane miejsca mają swój urok :) Ładnie tam u Was.
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba naturalność rzeki :)) Pozdrawiam
UsuńA mnie ciekawi, czy próbowaliście łowić te rybki? :)
OdpowiedzUsuńWędkarze z nas marni,za to mój Tata zapalony wędkarz Bzurę sobie chwali. Może jak skończymy remont i odbudujemy siedlisko będzie więcej czasu, to i na rybki pójdziemy.Tymczasem tylko brodzimy relaksacyjnie czasami http://anthonygarden.blogspot.com/2013/07/borowinowy-relaks.html. Osobiście uwielbiamy szczupaki. Mój mąż dziecięciem będąc, podobno gołymi rękami jednego roku szczupaki z łąki zbierał jak Bzura wylała:))To były czasy.Pozdrawiam cieplutko
UsuńWhite-grey grass look so fantastic. A winter shade that I never seen on the real. Thanks for sharing
OdpowiedzUsuńIt's true gray grass and cold. We have four seasons and I most like summer :))
UsuńPięknie wygląda takie dzikie koryto rzeki. Dziękuję za zdjęcia i wiadomości o Bzurze. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, wzajemnie serdeczności ślę :)
UsuńJesienna-tajemnicza,ale takze piekna
OdpowiedzUsuńoj tak :))
Usuńw pięknym miejscu mieszkasz....lubię takie nieuregulowane rzeki, choć sie ich trochę boję ze względu na powodzie.
OdpowiedzUsuńserdeczności:)
wylewa na rozległe łąki, także my jesteśmy bezpieczni:)
Usuńpiękne jesienne kadry Twojej rzeki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :)
UsuńZimą musi być tu jeszcze piękniej! Podoba mi się taka naturalna, nieuregulowana rzeka.
OdpowiedzUsuńZimą postaram się też przez śniegi przedostać :)
UsuńTwoje zdjęcia ukazują piękno jesiennej natury i tego miejsca.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie klimaty.
Serdecznie pozdrawiam:)
Miło mi :)
UsuńOjejciu, pięknie tam u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńNo i pierwszy raz byłam właśnie teraz z Tobą nad Bzurą.
Dzięki! :))
cieszy mnie, że się podoba :)
UsuńA chodzisz tam fotografować ptaki? Chyba bym stamtąd nie odchodziła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Chciałam o to samo zapytać co Talibra :). Bardzo mi się spacer koło rzeki podobał. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoje Drogie Talibro i Gigo :) wiem jak wielka jest Wasza fotograficzna pasja. Udało mi się do tej pory sfotografować parę łabędzi wiosną. Miałam nawet ambicje podczas borowinowego spaceru latem obfocić ptaki, lecz gdy tylko zaczęliśmy przedzierać się przez wysokie trawy, zaatakowały nas czajki. Potraktowały nas jak intruzów i usiłowały wyłomotać dzobami po głowie, dobrze, że mieliśmy nakryte. Bez profesjonalnego sprzętu i podejścia ornitologicznego, nie ma szans. Ornitolodzy miesiącami siedzą w rozstawionym namiociku, obstawieni wypasionym sprzętem w oczekiwaniu na ptaszki. O wschodzie i zachodzie słońca przemarsz robią stada dzików z małmi w poszukiwaniu pyszności na polach. Więc nie jest to łatwe zadanie . Pozdrawiam zapalone fotografki :))
UsuńWidzę Moniko, że bardzo kochasz to swoje miejsce na ziemi. Tak pięknie o nim piszesz. Wspaniałe zdjęcia. Zimowe obrazy na pewno też będą urocze. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz Ewuniu, jak mi miło to słyszeć. Zauważyłaś moją miłość,do tej naszej namiastki raju, to mnie bardzo cieszy. Serdeczności ślę :)
Usuń
OdpowiedzUsuńFajnie tak mieszkać blisko rzeki, czasem się tam dużo dzieje. Zdjęcia pochodzą z początku grudnia ? widać jeszcze krówkę na wypasie, w tym roku końcówka grudnia nie przypomina grudnia bardziej marzec :))
Pozdrawiam serdecznie
i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT
-Damian :)
Taka dzika rzeka jest pełna uroku i niespodzianek! Ladnie tu u Ciebie:) Ja mam też rzeczkę dzielącą na połowę moją "posiadłość" , też dzika i wylewająca wiosną:) życie na niej tętni równo!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń