W ramach nadrabiania zaległości dziś będzie o lawendzie, to czwarty wpis na moim blogu w tym temacie. Wracam do lawendy, żeby pokazać, jak się zmieniła od początków mojej przygody.
Od 2015 r. mam już niezły kawałek w kilku odmianach. W zeszłym roku podjęłam próbę zrobienia olejku, nie były to jeszcze duże ilości ale radość ogromna. Już nie mogę się doczekać lawendowego sezonu, kiedy znowu w całym domu będzie się unosił ten cudowny zapach.
Jedna z pierwszych kwitnących o aksamitnych kwiatach Blue Scent.
Grosso niezawodna pachnie cała roślina.
Nasze pszczoły robią nam lawendowy miód :)
Co roku poszerzam pole o nowy rząd roślinek.
Miejsce od którego zaczynałam wygląda teraz tak i stanowi ozdobę ogrodu ( odmiana Grosso). Dodatkowo między tą starszą lawendą kwitnie koniczyna, którą kosimy po przekwitnięciu. W Ogrodzie Antoniego, to nie jedyny raj dla owadów.
Od takich maleństw zaczynałam zakładać namiastkę Prowansji w naszym ogrodzie.
Straciłam jedynie odmianę Ellagance Pink po bardzo mokrym lecie. Reszta dała radę. Moja lawenda kwitnie w różnych terminach, jedna po drugiej. Po odpowiednio wczesnym zbiorze każda odmiana powtarza kwitnienie aż do późnej jesieni. Przez te lata uprawy lawendy nabrałam już pewności w cięciu, a pielęgnację i pracę przy niej uważam za jedno z najcudowniejszych zajęć.
Wcześniejsze wpisy można odnaleźć wybierając z etykiet hasło lawenda:).
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam. Monika
Z pewną nieśmiałością myślę o lawendzie i próbach jej uprawy. Poczytam Twoje poprzednie wpisy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapraszam, zawsze chętnie służę radą. Pozdrawiam 😀
UsuńUrocza ta Twoja Prowansja Moniczko:) Nie wyobrażam sobie ogrodu bez lawendy choć u mnie tylko jedna lawendowa rabatka. Lubię jej niesamowity aromat i wyobrażam sobie jak pachnie Wasze "poletko".
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności.
Dziękuję Ewuniu, uprawa lawendy to prawdziwa przyjemność, wciąż powiększam pole. Serdecznie pozdrawiam 😀
UsuńZakochałam się w Prowansji już dawno temu. Lawendowe pola zrobiły na mnie ogromne wrażenie, no i ten oszałamiający zapach. mam w swoim ogrodzie zaledwie kilka krzaczków, ale myśle juz o dosadzeniu kolejnych krzewów. Będzie cudnie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, to cudowna roślina. Serdecznie pozdrawiam 😀
UsuńPiękne jest Twoje poletko lawendy. Mając warunki powinnaś rozszerzyć jej uprawę aby powstała plantacja. W ostatnim czasie w naszym kraju powstaje coraz więcej takich miejsc do zwiedzania i cieszą się ogromną popularnością. Uwielbiam lawendę i chętnie odwiedzam takie miejsca.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
https://czarownyswiat.blogspot.com/2020/07/ogrod-peen-lawendy-w-ostrowie.html
https://czarownyswiat.blogspot.com/2019/07/pola-lawendy-w-ostrowie.html
Jak najbardziej rozszerzam moje pole co roku. Dziękuję za linki zajrzę. Serdecznie pozdrawiam 😀
UsuńUwielbiam lawende i nie mogę sie doczekać kiedy znowu bedzie kwitnąć :)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja, pozdrawiam 😀
UsuńMam nadzieję, że nim zakwitnie będę mogła kupić ją w doniczkach:)
UsuńPiękne już masz poletko lawendowe. Ja sadziłam kilkukrotnie i nic z tego nie wyszło. Sadzonki z czasem zdrewniały i miały mało kwiatków. Teraz już nie mam żadnego krzaczka. Myślę , aby ponowić próby i więcej poczytać o niej. Miłego dnia 🌺🌺🌺🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷
OdpowiedzUsuńMoje najstarsze też zdrewniałe odmłodziłam je mocno przycinając. Serdecznie pozdrawiam 😀
UsuńTwoja mała Prowansja jest zachwycająca !!!! Przeczytałam post, obejrzałam wszystkie zdjęcia i niemal poczułam zapach lawendy ! Mam jeden skromny krzaczek lawendy ale zainspirowałaś mnie po zasadzenia jeszcze kilku...może nawet kilkunastu....!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, fajnie jest mieć lawendę dla siebie. Można ją wykorzystać na wiele sposobów. A praca przy niej jest tak przyjemna, ten zapach wpływa niezwykle kojąco. Jeden bukiet sprawia przyjemność, a co dopiero kilkadziesiąt. Mam swoją ulubioną odmianę ale sadzę też kilka innych, żeby była różnorodność. Jak się raz zacznie przygodę z lawendą to nie można przestać. Uściski gorące 😀
UsuńUwielbiam lawendę dla jej urody i zapachu. Masz rację, że praca przy niej to wielka przyjemność. Mam i ja tę krzewinkę w swoim ogrodzie, nawet sporo, ale to już stara lawenda, ma około 15 lat. Na początku źle ją prowadziłam, nie ścinałam i wyrosła mi wysoko i się położyła, więc przysypałam ziemią te leżące łodygi i się ukorzeniły:) Najbardziej lubię odmianę Grosso. Ma cudownie gęste kwiaty jak kłosy zboża. Niestety nie mogę kupić sadzonek , jakoś u nas w okolicy tylko Hidcote można nabyć:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGrosso to i moja ulubiona 😀.Serdeczności ślę.
UsuńMoniko masz swoją małą Prowansję :) Bardzo lubię lawendę. Sama wsadziłam kilka sztuk w swoim niewielkim ogródku. Nie mam jednak bladego pojęcia co to za odmiany ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak i będę ją powiększać, bo zakochałam się bez pamięci w tej roślinie 😀
UsuńWidoki z Twojej własnej pięknej Prowansji zawsze wywołują radość na mojej twarzy !
OdpowiedzUsuńZdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych !
Pozdrawiam :)
Uwielbiam lawendę, za jej zapach i kolor. Cieszę się, że we Francji jest bardzo lawendowo😄
OdpowiedzUsuńBardzo ładną masz kolekcję lawendy, Anthony 😍💜💜💜
Pozdrawiam cię serdecznie
Dziękuję, pozdrawiam 🙋🏻♀️
UsuńJak tu pięknie, można się rozmarzyć i oddetchnąć. Będę tutaj wracać częściej 😁
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, zapraszam 😀
Usuń