poniedziałek, 20 czerwca 2016

Przygodo trwaj...

Deszcz pada sobie spokojnie i równo, więc jest chwila na bloga.
Dziś pokażę Wam, jak wygląda moje poletko lawendy po roku. Przygodę z tą niezwykłą rośliną, zaczęłam w zeszłym roku. Początek opisywałam tutaj : http://anthonygarden.blogspot.com/2015/07/poczatek-przygody.html  i jeszcze potem : http://anthonygarden.blogspot.com/2015/09/zanim-nadejdzie-jesien.html .

Obecnie zakwitła trzecia odmiana lawendy - Grosso. Świetnie nadaje się do robienia bukietów, fusetek, itp.





 W popołudniowym słońcu.




Trzy odmiany na jednym zdjęciu :) nazwy w/w postach.






Poletko się powiększa.Wszystkie sadzonki przetrwały pięknie zimę. Grosso na zimę okryłam, zgodnie z zaleceniem. Kwitnące odmiany w zeszłym sezonie, przycięłam bardzo odważnie początkiem kwietnia.  Przesadziłam nowe roślinki, które same wyrosły wiosną, obok matecznych egzemplarzy.
Szkoda, że nie mogę do moich zdjęć dołączyć pliku z zapachem :). Pachną łodygi i listki, nie tylko kwiaty. Wystarczy lekko musnąć krzewinki palcami. Praca przy zbieraniu kwiatów jest niezwykle przyjemna. Aromat lawendy wypełnia cały dom.

Miłego tygodnia wszystkim moim Gościom życzę :).


17 komentarzy:

  1. Pięknie wygląda to lawendowe poletko. Chciałoby się postawić tuż obok leżaczek, zapach musi być nieziemski. Pomyślałam sobie, że nawet nie wiem jaka odmiana lawendy u mnie rośnie. Wydaje mi się, że ma znacznie ciemniejsze kwiaty ale może to kwestia zdjęć zrobionych w słońcu.
    Zapowiadają się świetne zbiory. Przesyłam sereczności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne poletko:-) i będą cieszyć plony :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna lawendowa łączka , krzaczki bujne rozrośnięte , zadbane. Gratulacje , buziaki zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie poletko to cudowna sprawa i też kilka lat temu założyłam w podobny sposób jak ty. Część sadzonek kupiłam (Hidcote Blue, Grosso, Munsted) i część wysiałam z torebki. Muszę powiedzieć że z tych sadzonkowych odmian wiele nie przetrwało, ale z siewek są bardzo odporne, mają również bardzo długie łodygi i kwiatostany. Część z nich ma bardzo ciemny kolor, więc po zasuszeniu pozostaje pięknya ciemna barwa, bo te jasne trochę płowieją.
    Życzę dalszych sukcesów w uprawie . Pozdrawiam serdecznie.( Przepiekne zdjęcie w tytule bloga.)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wyglądają takie kępy- kule :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne lawendowe poletko.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudnie!!! Z całą pewnością zapach przy zbiorze jest niesamowity:) Pozdrawiam lawendowo:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię, w tym roku posadziłam ozdobnie dwie nowe roślinki lawendowe i pięknie mi w oczach, oczywiście nie tak, jak Tobie, ale pocieszam się, że też mam :) uściski ślicznoto!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam lawendę:)A na Twoich zdjęciach wygląda pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale cudnie wygląda u Ciebie lawenda:)ja też mam trochę znaczy z roku na rok coraz wiecej i ostatnio przytachałam do domu lawendę,którą ktoś wyrzucił przy wysypisku razem z 2 tujami-dałam jej drugie życie za co odwdzięczyła się pięknym kwitnieniem:)Ale niestety mam tylko niebieską.pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach! Znowu Twoje piękne poletko lawendowe! Wącham ekran ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lawenda nie tylko Tobie skradła serce:) Ja także mam jej sporo. Rosną na długim wale już pięć lat. Mieszkam na wschodzie Polski i jak do tej pory nie przemarza (odpukać).
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam lawendowe poletka. Każde takie budzi we mnie radość. Ciekawy blog, obserwuję. Udanych wakacji! Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam lawendę i jestem zachwycona Twoimi lawendowymi łanami !!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Antonino - ale pięknie :)
    Biała też cudnie wygląda.
    Serdeczności
    PS. A ja swojej nie zebrałam, bo najpierw nie miałam czasu, a później i do tej pory stale pada.

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam lawende. Szczególnie jej zniewalający kolor. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa

    OdpowiedzUsuń