Maki, niczego więcej nie trzeba pisać, popatrzcie ...
Maki w mojej pszenicy :).
Pewnie niejednego "rolnika" przyprawiałyby o ból głowy.
Nasze podejście do kwestii maków w uprawie jest trochę inne, niż w tradycyjnych uprawach.
Bardzo dziękuję Wam za komentarze pod poprzednim postem. Sprawiliście wielką radość mojej córci pochwałami jej pomysłu :))
Pozdrawiam Was dziś niezwykle energetycznie. Monika
Cudne maczki !!! I tak wdzięczne do fotografowania !
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia, pozdrawiam !
Ależ wspaniały wysyp, u mnie tylko dwie ogrodowe kępy, a łąk i zbóż brak w pobliżu, więc i takich widoków nie mam...
OdpowiedzUsuńmiło obejrzeć u Ciebie :-)
słonecznie pozdrawiam :-)))
Pięknie się komponują :-) Chętnie bym zobaczył takie chwasty w jakimś zbożu ale nie jest to takie proste teraz, rzadko się je spotyka...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Jesteście wspaniałymi gospodarzami! Niedaleko mnie jest pole obsiane chabrem bławatkowym, pisałam nawet o tym w poście, gospodarz też tego nie usuwa bo traktuje to jako dodatek ziołowy do słomy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaki kocham miłością szeroką jak bezkres oceanu.... uwielbiam na nie patrzeć, delektować się ich lekkością, delikatnością, zwiewnością.....Cieszę się, że masz w swojej pszenicy te cudne kwiaty:)
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam sobie wczoraj właśnie maka, takiego ogrodowego, o wielkich kwiatach, w kolorze ...no właśnie, jak opisać ten kolor...taki brudny pastelowy róż:) no urzekł mnie i nie pozwolił odejść bez niego, gdy pojechałam pospacerować po szkółce;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Moje ulubione maki... nic dodać, nic ująć... po prostu piękne, serdeczności
OdpowiedzUsuńpiękne maki... z dzieciństwa jeszcze w zbożu pamiętam Chabry bławatki
OdpowiedzUsuńależ piękne...
OdpowiedzUsuńKocham maki i chabry:) Cieszę oczy i serce tym widokiem, cudne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie się komponują :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Maki w zbożu , napatrzeć się nie można. Szkoda , że są takie nietrwałe. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńa właśnie taki widok powinien być tym TRADYCYJNYM :) :)
OdpowiedzUsuńU nas maki w zbożu dopiero pomału się wybijają ;) bo u nas tak 2 tygodnie wszystko później ;) haha
Ale sąsiedzi (rolnicy dzierżawiący masę pola pod uprawę stosują niestety opryski i tam ani bławatków, ani maków, ani powoju, ani skrzypu...)
Pozdrawiam...
ps. CUDOWNE zdjęcia!
Cudowne kadry i przepiękne maki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWow! So lovely poppies!
OdpowiedzUsuń...taki widok, to w dzisiejszych czasach rzadkość...
OdpowiedzUsuńPiękny makowy post :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Cudowne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja w trakcie weekendowej podróży widziałam całe długie odcinki pól, na których obrzeżach rosły maki i chabry. Byłam zachwycona! Jestem niemal pewna, że wiele, wiele lat już takiego obrazka nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie niekonwencjonalne podejście! Jesteście cudownymi ludźmi żyjącymi w zgodzie z naturą i cieszącymi się z jej darów. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMaki są cudowne i nie dziwię się, że macie takie podejście do tego kwiatu. Ja zbieram przy drodze, u mnie rolnicy niestety mają czyste zboża:)))
OdpowiedzUsuńWarkocz chabrowy był cudny. Piękny, gruby i z kwiatkami, po prostu odlot! Pies też śliczny:)
Pozdrawiam serdecznie.
Świetne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam widok maków w zbożu. Piękne :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne zdjęcia, zachwycające.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pola makowe.
Miłej niedzieli:)*
Podczas naszej ostatniej wizyty w Polsce wlasnie pola makow mnie ujely. W Anglii takich widokow nie urzeczy.
OdpowiedzUsuń