piątek, 26 lutego 2021

Moja mała Prowansja

W ramach nadrabiania zaległości dziś będzie o lawendzie, to czwarty wpis na moim blogu w tym temacie. Wracam do lawendy, żeby pokazać, jak się zmieniła od  początków mojej przygody. 

Od 2015 r. mam już niezły kawałek  w kilku odmianach. W zeszłym roku podjęłam próbę zrobienia olejku, nie były to jeszcze duże ilości ale radość ogromna. Już nie mogę się doczekać lawendowego sezonu, kiedy znowu w całym domu będzie się unosił ten cudowny zapach.



Jedna z pierwszych kwitnących o aksamitnych kwiatach Blue Scent.




Grosso niezawodna pachnie cała roślina. 


Nasze pszczoły robią nam lawendowy miód :)





 
Co roku poszerzam pole o nowy rząd roślinek. 


Miejsce od którego zaczynałam wygląda teraz tak i stanowi ozdobę ogrodu ( odmiana Grosso).  Dodatkowo między tą starszą lawendą kwitnie koniczyna, którą kosimy po przekwitnięciu. W Ogrodzie Antoniego, to nie jedyny raj dla owadów. 


Od takich maleństw zaczynałam zakładać namiastkę Prowansji w naszym ogrodzie. 

 Straciłam jedynie odmianę Ellagance Pink po bardzo mokrym lecie.  Reszta dała radę. Moja lawenda kwitnie w różnych terminach, jedna po drugiej. Po odpowiednio wczesnym zbiorze każda odmiana  powtarza kwitnienie aż do późnej jesieni. Przez te lata uprawy lawendy nabrałam już pewności w cięciu, a pielęgnację i pracę przy niej uważam za jedno z najcudowniejszych zajęć. 
Wcześniejsze wpisy można odnaleźć wybierając z etykiet hasło lawenda:). 

 Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam. Monika 


24 komentarze:

  1. Z pewną nieśmiałością myślę o lawendzie i próbach jej uprawy. Poczytam Twoje poprzednie wpisy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, zawsze chętnie służę radą. Pozdrawiam 😀

      Usuń
  2. Urocza ta Twoja Prowansja Moniczko:) Nie wyobrażam sobie ogrodu bez lawendy choć u mnie tylko jedna lawendowa rabatka. Lubię jej niesamowity aromat i wyobrażam sobie jak pachnie Wasze "poletko".
    Przesyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuniu, uprawa lawendy to prawdziwa przyjemność, wciąż powiększam pole. Serdecznie pozdrawiam 😀

      Usuń
  3. Zakochałam się w Prowansji już dawno temu. Lawendowe pola zrobiły na mnie ogromne wrażenie, no i ten oszałamiający zapach. mam w swoim ogrodzie zaledwie kilka krzaczków, ale myśle juz o dosadzeniu kolejnych krzewów. Będzie cudnie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, to cudowna roślina. Serdecznie pozdrawiam 😀

      Usuń
  4. Piękne jest Twoje poletko lawendy. Mając warunki powinnaś rozszerzyć jej uprawę aby powstała plantacja. W ostatnim czasie w naszym kraju powstaje coraz więcej takich miejsc do zwiedzania i cieszą się ogromną popularnością. Uwielbiam lawendę i chętnie odwiedzam takie miejsca.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    https://czarownyswiat.blogspot.com/2020/07/ogrod-peen-lawendy-w-ostrowie.html

    https://czarownyswiat.blogspot.com/2019/07/pola-lawendy-w-ostrowie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej rozszerzam moje pole co roku. Dziękuję za linki zajrzę. Serdecznie pozdrawiam 😀

      Usuń
  5. Uwielbiam lawende i nie mogę sie doczekać kiedy znowu bedzie kwitnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak ja, pozdrawiam 😀

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że nim zakwitnie będę mogła kupić ją w doniczkach:)

      Usuń
  6. Piękne już masz poletko lawendowe. Ja sadziłam kilkukrotnie i nic z tego nie wyszło. Sadzonki z czasem zdrewniały i miały mało kwiatków. Teraz już nie mam żadnego krzaczka. Myślę , aby ponowić próby i więcej poczytać o niej. Miłego dnia 🌺🌺🌺🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje najstarsze też zdrewniałe odmłodziłam je mocno przycinając. Serdecznie pozdrawiam 😀

      Usuń
  7. Twoja mała Prowansja jest zachwycająca !!!! Przeczytałam post, obejrzałam wszystkie zdjęcia i niemal poczułam zapach lawendy ! Mam jeden skromny krzaczek lawendy ale zainspirowałaś mnie po zasadzenia jeszcze kilku...może nawet kilkunastu....!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, fajnie jest mieć lawendę dla siebie. Można ją wykorzystać na wiele sposobów. A praca przy niej jest tak przyjemna, ten zapach wpływa niezwykle kojąco. Jeden bukiet sprawia przyjemność, a co dopiero kilkadziesiąt. Mam swoją ulubioną odmianę ale sadzę też kilka innych, żeby była różnorodność. Jak się raz zacznie przygodę z lawendą to nie można przestać. Uściski gorące 😀

      Usuń
  8. Uwielbiam lawendę dla jej urody i zapachu. Masz rację, że praca przy niej to wielka przyjemność. Mam i ja tę krzewinkę w swoim ogrodzie, nawet sporo, ale to już stara lawenda, ma około 15 lat. Na początku źle ją prowadziłam, nie ścinałam i wyrosła mi wysoko i się położyła, więc przysypałam ziemią te leżące łodygi i się ukorzeniły:) Najbardziej lubię odmianę Grosso. Ma cudownie gęste kwiaty jak kłosy zboża. Niestety nie mogę kupić sadzonek , jakoś u nas w okolicy tylko Hidcote można nabyć:) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grosso to i moja ulubiona 😀.Serdeczności ślę.

      Usuń
  9. Moniko masz swoją małą Prowansję :) Bardzo lubię lawendę. Sama wsadziłam kilka sztuk w swoim niewielkim ogródku. Nie mam jednak bladego pojęcia co to za odmiany ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i będę ją powiększać, bo zakochałam się bez pamięci w tej roślinie 😀

      Usuń
  10. Widoki z Twojej własnej pięknej Prowansji zawsze wywołują radość na mojej twarzy !
    Zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam lawendę, za jej zapach i kolor. Cieszę się, że we Francji jest bardzo lawendowo😄
    Bardzo ładną masz kolekcję lawendy, Anthony 😍💜💜💜
    Pozdrawiam cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak tu pięknie, można się rozmarzyć i oddetchnąć. Będę tutaj wracać częściej 😁

    OdpowiedzUsuń