niedziela, 1 marca 2020

Arboretum część 3

Witajcie marzec przywitał nas cudnym słoneczkiem, a ja kontynuuję wpis z arboretum. Tym razem pobyt czerwcowy, czas liliowców i czereśni. Liliowce, jak gwiazdy, liliowce, jak wielkie pająki ... Miałam to szczęście, załapać się na czas rozkwitu tych cudnych i bezproblemowych bylin. Sama mam tylko 3 odmiany w swoim ogrodzie, więc to co zobaczyłam w Wojsławicach przyprawiło mnie o zawrót głowy. Zapraszam na kolejny spacer po arboretum





Ta aleja, to prawdziwa niespodzianka, był to dopiero początek ich rozkwitu.












Tu w kompozycji z jeżówkami, naparstnicami, szałwią


Córka pędzi do sadu na czereśnie :).




Takiej ilości odmian i smaków nie doświadczyłam nigdzie ...


Niezapomniana uczta nie tylko dla ciała.


Pamiętacie to miejsce z poprzedniego wpisu? Cóż za niesamowita zmiana.
Obłędnie piękne, zniewalające kolorami i zapachami przykładowe kompozycje rabatowe wykonane przez szkółkarzy z różnych szkółek roślin.








Z przyjemnością dzielę się z Wami cudownym czasem czerwcowego relaksu.

Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego tygodnia.


14 komentarzy:

  1. Piękna relacja. Jak dobrze , że ten czerwcowy czas jeszcze przed nami . Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajka... Takich pająków to Jeszce nie widziałam, zjawiskowe... Aż zapragnęłam takich...
    Spacer cudowny, jest co poszamać, w sensie zjeść... Coś dla ducha i ciała... Super... Tyle kwiecia, ogród cudo... Lato, ciepelko... Naprawdę super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze tak powspominać zwłaszcza,że aura nie rozpieszcza. Uściski

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia i rośliny :) Już za chwilę znowu będzie kolorowo, już się zaczyna. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. aj, zrobiło się tęskno za tymi widokami i zapachami., Już za momencik będziemy się nimi znowu cieszyć. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki spacer to ogromna przyjemność, nawet wirtualny:) Na dodatek wspomnienie smaku czereśni - coś wspaniałego. Mam nadzieję, że kolejny sezon będzie równie piękny.
    Serdeczności Moniczko!

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam w Wojsławicach tylko raz i wróciłam zachwycona. Żałuję, że jest tak daleko ode mnie. Można czerpać inspiracje przy okazji każdej wizyty, o różnych porach roku. A liliowce bardzo lubię, szczególnie stare odmiany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, człowiek wraca z pełną głową pomysłów, a po nocach śnią się zielone zakątki :))

      Usuń
  7. Uwielbiam liliowce i mimo, że niby ciągle zakwitają tak samo... no bo jak mają zakwitać inaczej? to jestem nimi zachwycona i oczarowana jakbym widziała je po raz pierwszy :)
    Fantastycznie miejsce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda ? Niby takie oczywiste, a jednak cieszą :) do tego są takie bezproblemowe :).

      Usuń